Po tym, jak wybory do parlamentu w Hesji potwierdziły negatywną dla CDU tendencję, Angela Merkel zapowiedziała, że po 18 latach na stanowisku przewodniczącej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, jest gotowa zrezygnować. Agencja dpa podaje nieoficjalnie, że kwestia przywództwa w CDU może zostać rozstrzygnięta już podczas grudniowej konwencji partii w Hamburgu. Niemieckie media podkreślają, że wcześniej Merkel deklarowała, że jej zdaniem stanowisko kanclerza i przewodniczącego partii są nierozerwalne.
CDU traci w regionach
Decyzja Merkel wiązana jest bezpośrednio ze słabymi rezultatami jej ugrupowania w wyborach do parlamentów w landach. W wyborach w Hesji CDU straciła w porównaniu do 2013 roku aż 11,3 pkt proc. Według oficjalnych wyników, chadecy zdobyli 27 proc. Dużą stratę zanotowała także SPD, na którą głos oddało o wyborców 10,9 proc. mniej. Swój wynik poprawili Zieloni, zdobywając 19,8 proc. głosów. To o 8,7 pkt proc. więcej niż przed pięcioma laty.
Ferment w koalicji
To już drugie niekorzystne dla rządu w Berlinie wyniki wyborów w krajach związkowych. Wcześniej CDU poniosła duże straty w Bawarii. Spadkowa tendencja wywołała głosy niezadowolenia w obu partiach wielkiej koalicji. Szefowa SPD Andrea Nahles zapowiedziała, że „coś musi się zmienić” w jej partii. Zaapelowała też o wyciągnięcie konsekwencji w obozie koalicjanta i zmiany personalne.
Czytaj też:
Andrzej Duda w Berlinie mówił o...żarówkach. „To są problemy, nad którymi zastanawiają się ludzie”