20-letnia Katlyn Lauren Edwards urodziła dziecko, które po kilku dniach zmarło w klinice w Charleston w Południowej Karolinie w Stanach Zjednoczonych. Sprawą zainteresowała się opieka socjalna. Do pracowników pomocy społecznej docierały bowiem sygnały, że kobieta mogła paść ofiarą nadużyć seksualnych.
W toku śledztwa policja z hrabstwa Laurens odkryła, że ojcem zmarłego dziecka był jego dziadek - 38-letni James Travis Brown. Początkowo policjanci rozważali hipotezę o gwałcie, jednak po serii przesłuchań ustalono, że kobieta nie została zgwałcona, a do stosunków seksualnych między Edwards i Brownem dochodziło za obopólną zgodą. - To szokujące, że do takich zdarzeń dochodzi między ojcem i córką - mówił szeryf Don Reynolds. Policjant przyznał, że śledczy zbadają, czy dziecko mogło umrzeć wskutek komplikacji związanych z kazirodztwem.
Związki między członkami jednej rodziny są w amerykańskim prawie zakazane. 20-letnia kobieta trafiła już do aresztu. Jej ojciec dołączy do niej po tym, jak skończy odsiadywać wyrok za przestępstwo popełnione w sąsiednim hrabstwie.
Czytaj też:
27-latka jest macochą swojej przyjaciółki. Kobietę i jej męża różni 27 lat