– To była scena jak z horroru, gnijące zwłoki były wszędzie – relacjonowała kobieta w rozmowie z regionalnym dziennikiem „Cairns Post”. Masowe zgony zwierząt to efekt wysokiej temperatury – utrzymującego się upału powyżej 40 stopni Celsjusza.
Makabryczne odkrycie w okolicy domu oznaczało dopiero początek kłopotów kobiety. Philippa Schroor ze względu na zagrożenie dla ich zdrowia, jakie stwarzały rozkładające się truchła tysięcy nietoperzy, była zmuszona wraz z dziećmi opuścić swoje gospodarstwo. Rodzina zamieszkała w hotelu, a sprzątaniem padliny zajęli się wolontariusze.
Po pięciu dniach kobieta wciąż nie mogła wrócić do domu, a z jej relacji wynika, że w okolicy nadal unosił się odór rozkładających się nietoperzy. – Nie mogę wrócić do domu, dopóki nie dostanę środka dezynfekującego, by wyczyścić ściany, meble, pościel i samochód, by usunąć ten zapach. To już problem zdrowia publicznego – zaznaczyła Australijka.
Czytaj też:
Znalazł myszy w ogrodzie. Wybudował im... miniaturową wioskę
Tysiące martwych nietoperzy w ogródku