Jak podaje „New York Post”, ciało Jessiki Starr znaleziono w czwartek nad ranem. Dziennikarka, która pracowała jako pogodynka dla stacji Fox 2 Detroit, popełniła samobójstwo. Osierociła 5-letniego syna i 3-letnią córkę. Śmierć 35-latki zszokowała środowisko dziennikarskie. „Nasze serca są złamane. Rodzina Fox 2 jest w głębokim szoku i nie może uwierzyć, że tak wspaniała i inteligentna kobieta odeszła” – napisała na Twitterze Amy Andrews.
Samobójstwo miało związek z operacją?
Amerykańskie media przypomniały, że Starr na początku października przeszła laserową operację wzroku. „Ciągle potrzebuję modlitw i wsparcia, ponieważ jest ciężko. Lekarz powiedział, że całkowita rekonwalescencja zajmie nawet trzy miesiące” – powiedziała dziennikarka w materiale zamieszczonym na Facebooku 13 listopada. 35-latka wróciła później do pracy i wydawało się, że wszystko z jej zdrowiem jest w porządku.
Następnego dnia pogodynka przeprosiła widzów i wyjaśniła, że potrzebuje więcej czasu na powrót do zdrowia. To było o tyle zaskakujące, że laserowa operacja oczu jest zabiegiem bezinwazyjnym i zazwyczaj pacjenci nie uskarżają się na komplikacje. Chociaż nie jest jasne, czy problemy zdrowotne wpłynęły na decyzję Starr, to „Daily Mail” przypomina, że potwierdzono co najmniej 11 samobójstw wśród osób, które wcześniej przechodziły tego typu zabieg. Jest to opinia Pauli Cofer, która założyła organizację zrzeszającą ludzi zmagającymi się z komplikacjami po operacjach wzroku.
Stacja CTV przygotowała w przeszłości materiał o Paulu Fitzpatricku, który przeszedł operację oczu w 1996 roku. Od tego czasu uskarżał się na nieznośny ból, problemy ze wzrokiem oraz migrenę. Mężczyzna ostatecznie popełnił samobójstwo, i zdaniem dziennikarzy stacji był pierwszą osobą w Kanadzie, która odebrała sobie życie po komplikacjach związanych z tego typu zabiegiem.
Czytaj też:
Chciała mieć idealne zdjęcie z urodzin. Poślizgnęła się i spadła z klifu
Nie żyje Jessica Starr. Pogodynka dwa miesiące przed samobójstwem przeszła operację oczu