Ze wstępnych ustaleń wynika, że jednostka, którą płynęli turyści, po godzinie 21 w środę zderzyła się z innym promem na wysokości węgierskiego parlamentu. Wskutek zderzenia statek żeglugi śródlądowej zatonął. Agencja Reutera podkreśla, że w tym czasie nad Budapesztem była ulewa, a na rzece występowały silne prądy.
Na pokładzie statku znajdowało się 30 turystów z Korei Południowej, troje przewodników i dwóch członków załogi z Węgier. Udało się uratować siedmioro Koreańczyków. Z wody wydobyto zwłoki siedmiorga turystów. Los 19 osób pozostaje nieznany. W nocy prowadzona była akcja ratunkowa, w której uczestniczą nurkowie wyposażeni w specjalistyczny sprzęt. Ekipa ma przeszukać kilka kilometrów rzeki.
Węgierskie media cytują przedstawicieli służb, którzy twierdzą, że z każdą godziną maleje szansa na odnalezienie kogoś żywego. Akcję ratunkową utrudniają silne prądy i podwyższony poziom wody w Dunaju. Ponieważ ratownicy spodziewają się, że ciała ofiar mogły zostać przeniesione w takich warunkach na duże odległości, wstrzymany został ruch na części Dunaju.
Czytaj też:
Pijany kierowca TIR-a staranował auto. Miał ponad 3 promile