Autorem artykułu, jaki pojawił się w „Die Welt”, jest warszawski korespondent Philipp Fritz. Opracowanie tekstu pojawiło się na polskojęzycznej stronie Deutsche Welle, gdzie zacytowano tezy dziennikarza na temat polskiego rządu. „PiS reaguje na antysemickie incydenty milczeniem, a jeśli je potępia, to z wahaniem” – stwierdził Fritz. Dziennikarz przywołał wydarzenia z Pruchnika, gdzie dokonano „sądu nad Judaszem”. Przypomniał, że zarówno politycy opozycji jak i ówczesny szef MSWiA określili te wydarzenia jako antysemickie, ale zdecydowana większość polityków PiS-u milczała.
„Polski antysemityzm”
W tekście „Die Welt” przywołano także postawę narodowych konserwatystów, którzy mają popadać w konflikt z izraelskim rządem z powodu „swojej polityki tożsamości i polityki historycznej”. Fritz podkreślił, że partia rządząca w Polsce wewnętrznie „ignoruje antysemickie incydenty posłów albo umniejsza wydarzenia, takie jak w Pruchniku”. Stwierdził, że z racji, iż Polacy byli ofiarami podczas II wojny światowej, to obecnemu rządowi „trudno jest dzisiaj przyznać, że polski antysemityzm istniał i istnieje”.
Dziennikarz przywołał także inny powód, dla którego jego zdaniem PiS przemilcza incydenty antysemickie. Tym powodem ma być działalność Konfederacji, której członkowie znani są z antysemityzmu i wrogości wobec partii rządzącej. Nowe ugrupowanie próbowało nazwać PiS „partią żydowską”, odbierając tym samym wyborców w postaci młodych mężczyzn o poglądach narodowych.
Czytaj też:
Nowa funkcja dla Ewy Kopacz. Została wiceszefem Parlamentu Europejskiego