Erdogan obraził Macrona, chce, by przebadano go psychiatrycznie. „Zobaczymy, jaki będzie twój los”

Erdogan obraził Macrona, chce, by przebadano go psychiatrycznie. „Zobaczymy, jaki będzie twój los”

Emmanuel Macron i Recep Tayyip Erdogan
Emmanuel Macron i Recep Tayyip Erdogan Źródło:Newspix.pl / ABACA
Prezydent Francji zapowiedział ustawę, która ma wzmocnić rozdział państwa i kościoła. Ostro skrytykował to turecki prezydent, który wysłał Macrona na leczenie psychiatryczne. Pałac Elizejski zareagował, wezwano m.in. ambasadora.

Trwają napięcia między Paryżem a Ankarą, które zapoczątkował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Erdogan w sobotę krytykował prezydenta Francji Emmanuela Macrona tuż po tym, jak ten zapowiedział ustawę, która ma być skierowana przeciwko separatyzmom i ma wzmocnić świeckość Francji.

Jak stwierdził Macron w tym miesiącu – odnotowuje France24 – islam jako religia „jest w kryzysie” i dlatego też należy wzmocnić rozdzielenie kościoła i państwa nad Sekwaną.

Erdogan o Macronie: Wymaga leczenia psychiatrycznego

Prezydent Turcji w przemówieniu, transmitowanym w telewizji, nie ukrywał poirytowania zapowiedziami Macrona.

– Jaki problem ma ta osoba, nazywająca się Macron, z islamem i z muzułmanami? Macron wymaga leczenia psychiatrycznego – mówił Recep Tayyip Erdogan.

Turecki prezydent postanowił też przypomnieć Macronowi, ze w 2022 roku czekają go wybory i nie wróży mu sukcesu. – Zobaczymy, jaki będzie twój los. Nic nie osiągnął dla Francji – dodał Erdogan.

Po słowach Erdogana o „leczeniu psychiatrycznym” Francja wzywa ambasadora

Słowa Erdogana nie przeszły bez echa na świecie i we francuskiej dyplomacji. Władze w Paryżu wezwały swojego ambasadora w Turcji, by wyjaśnić sprawę. Pałac Elizejski odpowiedział też na atak Erdogana:

Komentarze prezydenta Erdogana są nieakceptowalne. Obelgi i zniewagi to nie są metody. Żądamy, by Erdogan zmienił swoją politykę, ponieważ jest niebezpieczna pod każdym względem.

Czytaj też:
Potęga Rosji sypie się na naszych oczach. Imperium Putina kruszeje na obrzeżach

Źródło: "The Guardian", France24