TVP donosi o „targach dzieci dla homoseksualistów”. Wyjaśniamy, o co chodzi

TVP donosi o „targach dzieci dla homoseksualistów”. Wyjaśniamy, o co chodzi

Justin i Chris, którzy zostali rodzicami dzięki organizacji Men Having Babies
Justin i Chris, którzy zostali rodzicami dzięki organizacji Men Having Babies Źródło:Instagram / menhavingbabies
Od kilku dni w niektórych mediach oraz na portalach społecznościowych pojawia się o „targach dzieci dla homoseksualistów”, które mają się odbywać w Brukseli. Wyjaśniamy, o co tak naprawdę chodzi.

„Dziś w Brukseli zaczęły się dwudniowe międzynarodowe Targi Dziecięce. Nie, proszę państwa, nie chodzi o targi z produktami dla dzieci. Chodzi o handel dziećmi” – czytamy na portalu wPolityce. Dziennikarz Grzegorz Górny pisze, że „wybór dzieci jest bardzo szeroki, ponieważ mogą sobie zażyczyć dowolną rasę, płeć, kolor włosów lub oczu; a kobiety traktowane są jak klacze rozpłodowe, ponieważ nikt ich nie pyta o zdanie, o ich uczucia, marzenia, plany”.

„W Brukseli zakończyły się międzynarodowe targi dzieci dla homoseksualistów” – donoszą „Wiadomości” TVP. Z materiału Krzysztofa Nowiny-Konopki widzowie dowiadują się, że wcale nie chodzi o sprzedaż dzieci a usugi sutogatek, za których usługi trzeba zapłacić od 90 do nawet 150 tys zł. – Jest to jakiś rodzaj handlu ludźmi znaczący upadek naszej cywilizacji. W ten sposób handlowano kiedyś niewolnikami – mówi w materiale profesor z KUL. Z kolei prawnik z Ordo Iuris, dr Tymoteusz Zych dodaje, że w jego interpretacji zapis w konwencji haskiej dotyczący uprowadzania dzieci oznacza zakaz surogacji.

Targi Men Having Babies - co to jest?

Targi Men Having Babies odbywają się w Brukseli od wielu lat. Wydarzenie – jak tłumaczą organizatorzy – ma na celu pomoc w rozeznaniu się w różnych ofertach i sprawdzenia warunków zarówno dla przyszłych rodziców, jak i surogatek. Jak się bowiem okazuje, aby urodzić dziecko należy spełnić bardzo wiele wymagań m.in. dotyczących stanu zdrowia. – Wiele surogatek ma taką wewnętrzną motywację, by dary, które otrzymały, czyli dzieci, mogły być też udziałem innych – komentuje jedna z surogatek biorących w zeszłych latach udział w targach, Lisa Schuster. Organizacja Men Having Babies od wielu lat zajmuje się m.in. tematem etycznej surogacji, czyli wynajmowaniem matki zastępczej do urodzenia dziecka, metodą in-vitro. W Polsce takie praktyki są nielegalne.

Minister: To jest handel ludźmi

W rozmowie z Polskim Radiem do sprawy odniósł się Michał Wójcik. Były wiceminister sprawiedliwości, a obecnie minister-członek Rady Ministrów. stwierdził, że targi stanowią naruszenie praw człowieka. – To dzieje się w kraju, którego politycy mówią, że to Polska jest krajem niepraworządnym. Odbywają się tam targi, także dla osób homoseksualnych, podczas których można wybrać sobie dzieci, biorąc pod uwagę np. kolor skóry czy włosów, można w istocie kupić sobie dziecko. To rzecz nieprawdopodobna, ale prawdziwa. To jest handel ludźmi – powiedział polityk. – Powinniśmy głośno o tym krzyczeć do Komisji Europejskiej. W traktatach jest artykuł dotyczący poszanowania praw człowieka, także dzieci, najbardziej bezbronnych. Komisja Europejska woli jednak zajmować się Polską czy innymi sprawami – dodał wiceszef resortu sprawiedliwości.

Czytaj też:
Zwłoki dwóch mężczyzn w mieszkaniu w Stalowej Woli. Córka zniknęła przed przyjazdem policji

Źródło: TVP Info / Polskie Radio 24, wPolityce, Queer.pl