Ojciec Pratasiewicza: Złamali go, zmusili, by powiedział to, co było potrzebne

Ojciec Pratasiewicza: Złamali go, zmusili, by powiedział to, co było potrzebne

Raman Pratasiewicz
Raman Pratasiewicz Źródło: Twitter / Swiatłana Cichanouska

Reżimowa białoruska telewizja wyemitowała kolejne nagranie z udziałem Ramana Pratasiewicza. Na nadgarstkach 26-latka widać opuchliznę i otarcia, a także zerwany paznokieć. Ojciec białoruskiego opozycjonisty powiedział dziennikarzom, że oglądanie tego wywiadu sprawiło mu ogromny ból. – Znam mojego syna bardzo dobrze i wiem, że nigdy nie powiedziałby takich rzeczy. Złamali go, zmusili, by powiedział to, co było potrzebne – podkreślił. Takiego samego zdania jest Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna. Dziennikarz Franak Viacorka również przyznał, że bolesne jest oglądanie rozmowy z Pratasiewiczem. „To nie jest Raman, którego znam. Jest zakładnikiem reżimu i musimy zrobić wszystko, co możliwe, by uwolnić jego i pozostałych 460 więźniów politycznych” – dodał.

twitter

Z kolei Kenneth Roth z Human Rights Watch stwierdził, że „okropne jest, gdy wyobraża się sobie, jakiej brutalności musiały użyć białoruskie siły bezpieczeństwa, by zmusić Ramana Pratasiewicza do nagrania tego materiału”. – To powinno być głównym dowodem w oskarżeniu o tortury i złe traktowanie[opozycjonistów pod rządami prezydenta Łukaszenki – mówił. W podobnym tonie wypowiedziała się Swiatłana Cichanouska. Opozycjonistka przekazała, że prawnik 26-latka od tygodnia nie miał z nim kontaktu.

twitter

Pratasiewicz skrytykował Zachód

W rozmowie z białoruską reżimową stacją ONT Raman Pratasiewicz przyznał, że opozycja przegrała. Dodał, że choć był jednym z organizatorów antyrządowych demonstracji jest przekonany, że one się skończyły i więcej nie wybuchną. 26-latek powiedział również, że wszystkie działania skierowane przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki były tak naprawdę sponsorowane przez zagraniczne służby a ich głównym celem było osłabienie pozycji Białorusi.

W trwającym ponad godzinę wywiadzie Raman Pratasiewicz skrytykował także działania Zachodu. Zaznaczył, że sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone mają na celu zniszczenie białoruskiej gospodarki a Polska i Litwa wspierają opozycję, ponieważ chcą krytykować Rosję i dzięki temu nie musieć przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu. 26-latek podkreślił, że z jego wiedzy wynika, iż polski rząd płaci miliony dolarów organizacji mniejszości białoruskiej w Polsce Białoruski Dom. Autora kanału Nexta Sciapana Puciłę oskarżył o działania o charakterze korupcyjnym z udziałem polskich władz.

Zbliżony do prezydenta Białorusi kanał Puł Pierwogo skupił się na fragmencie nagrania, na którym opozycjonista mówi, że szanuje Aleksandra Łukaszenkę i zapewnia, że wyraził skruchę i zgodził się na współpracę ze śledczymi.

Czytaj też:
Terlecki tłumaczy się ze swoich słów. „Jak łatwo stracić sympatię większości Polaków”

Źródło: Reuters