„Wprost”: Filozofowie roztrząsają, co było pierwsze: jajko czy kura. A ja chciałbym panią zapytać czy najpierw był Święty Mikołaj, czy bożonarodzeniowe prezenty?
Prof. Małgorzata Wrześniak, historyk sztuki, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego: Ale to są dwie zupełnie odrębne sprawy! Najpierw był biskup Mikołaj, który żył na przełomie III i IV wieku. Tyle że przed wiekami związana z nim dobroczynność i obdarowywanie ubogich miało miejsce 6 grudnia, czyli w dniu narodzin dla nieba św. Mikołaja.
Natomiast prezenty na Boże Narodzenie to dużo późniejsza tradycja związana z reformatorską działalnością Marcina Lutra i Jana Kalwina. Pamiętajmy, że w XVI wieku protestantyzm zniósł kult świętych, a w związku z tym również uroczystości z nimi związane. Zabroniono więc świętowania 6 grudnia, lecz tradycja obdarowywania – jak się wydaje – była dla ludzi na tyle miła, że pozostała.
I to Lutrowi właśnie zawdzięczamy wprost, że została ona przeniesiona na dzień Bożego Narodzenia – choć w tym przypadku prezenty przynosi nie Mikołaj lecz Christkindl – Dzieciątko Jezus.
W Polsce my to sprytnie połączyliśmy: wciąż obchodzimy Mikołajki, ale większe prezenty Mikołaj przynosi w Wigilię Bożego Narodzenia.
Niektórzy uważają, że przyjęcie przez Polaków wersji luterańskiej, w której Święty Mikołaj przynosi główne prezenty nie 6 grudnia, a w Wigilię – bo to ewidentnie jest wpływ tej protestanckiej koncepcji – to mogła być próba wynarodawiania nas w XIX wieku, gdy zaborcy próbowali narzucić nam swój język i tradycje.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.