Kadyrowcy skompromitowani na Ukrainie. Czeczeni po kryjomu wrócili do Groznego

Kadyrowcy skompromitowani na Ukrainie. Czeczeni po kryjomu wrócili do Groznego

Kadyrowcy w Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne
Kadyrowcy w Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne Źródło:YouTube / bormankh
Kadyrowcy stracili setki bojowników i wrócili do Groznego 13 marca – poinformowało „Radio Swoboda” powołując się na funkcjonariuszy kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Co ciekawe, 13 marca na prorosyjskich kanałach na Telegramie pojawiło się nagranie z piwnicy z rzekomej wizyty czeczeńskiego satrapy Ramzana Kadyrowa. Przywódca Czeczenów miał znajdować się kilka kilometrów od Kijowa. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że była to zasłona dymna. Tego samego dnia kadyrowcy mieli bowiem wycofać się z obwodu kijowskiego na Białoruś i stamtąd do Czeczenii.

Ukraiński wywiad wskazuje, że kadyrowcy, którzy uchodzili za elitarną jednostkę, w rzeczywistości zachowywali się nieporadnie na froncie i ponosili duże straty. Jako przykład przytaczana jest sytuacja z 26 lutego. Grupa około 450 kadyrowców lądowała wtedy w rejonie lotniska w Hostomelu. „Nie wyszło. Część w ogóle nie mogła wysiąść z jednego z samolotów i została ostrzelana bezpośrednio na pasie startowym” – relacjonował rozmówca „Radia Swoboda”. Tylko w czasie dwóch pierwszych dni po dołączeniu Czeczenów do wojny po stronie Rosji – od 26 do 28 lutego, zginęło kilkuset kadyrowców.

Zabity dowódca, rozbite oddziały

Kolejny duży oddział Czeczeńskiej Gwardii Narodowej przybył 4 marca przez strefę czarnobylską z terenu Białorusi. Grupa liczyła około 1200 osób, a w jej skład wchodziły bataliony „Północ”, „Południe” i „Achmat-Grozne”. Wkrótce po przybyciu na Ukrainę zabity został przyboczny Ramzana Kadyrowa – dowódca batalionu „Północ” Magomed Tuszajew.

Sami kadyrowcy rozbili obóz w lesie w pobliżu Borodzianki. Pewnej nocy w obozie wysadzony został skład amunicji, przez co zginęła część bojowników. Pozostali podzielili się na mniejsze grupy. Nie brali udziału w działaniach wojskowych, a skupili się na nękaniu miejscowej ludności w obwodzie kijowskim. „Zasłynęli” też wzięciem jako zakładników podopiecznych szkoły z oddziałami psychiatrycznymi i ludzi, którzy się w niej schronili. Pod Kijowem mieli zamordować też 12 rannych rosyjskich żołnierzy, którzy oczekiwali na transport na Białoruś.

Wreszcie, po dotkliwych stratach, 13 marca kadyrowcy mieli zostać ewakuowani z obwodu kijowskiego przez Białoruś, a następnie drogą lotniczą do Czeczenii. Gdy jego armia po sromotnej porażce wracała do ojczyzny, Ramzan Kadyrow publicznie ogłaszał, e wysyła tysiąc kolejnych bojowników na Ukrainę.

Czytaj też:
Mieli zabić prezydenta Ukrainy. Ukraińskie władze potwierdzają: Specjalna jednostka Kadyrowa zlikwidowana

Źródło: Radio Swoboda, Ukrinform