Łukaszenka ogłosił nagłe ćwiczenia wojskowe. Były ambasador Białorusi ostrzega: To dodatkowe zagrożenie

Łukaszenka ogłosił nagłe ćwiczenia wojskowe. Były ambasador Białorusi ostrzega: To dodatkowe zagrożenie

Aleksander Łukaszenko
Aleksander Łukaszenko Źródło:Newspix.pl / Abaca
Białoruś rozpoczęła szeroko zakrojone i niezapowiadane wcześniej ćwiczenia wojskowe. Były ambasador tego kraju Paweł Łatuszka ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską, że Łukaszenka miał dwa powody, aby zorganizować manewry. – On zawsze będzie instrumentem do stworzenia konfliktów – stwierdził.

W środę 4 maja armia Białorusi ruszyła z niespodziewanymi i szeroko zakrojonymi ćwiczeniami wojskowymi. Jak poinformowało białoruskie ministerstwo obrony, ćwiczenia mają sprawdzić gotowość bojową sił szybkiego reagowania. Początkowo w manewrach udział wzięła 465. Brygada Rakietowa, posiadająca wyrzutnie rakiet taktycznych Toczka-U. Z czasem mają dołączać kolejne oddziały. W komunikacie resortu obrony zaznaczono, że manewry nie stanowią zagrożenia dla sąsiednich krajów.

– Rozpoczęcie manewrów można rozpatrywać jako odpowiedź na planowane przez państwa NATO ćwiczenia wojskowe na terenie Polski i Litwy. Drugi powód to oczywiście stworzenie dodatkowego zagrożenia dla Ukrainy, walczącej z dwoma agresorami: Rosją i Białorusią – ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce.

Łatuszka zaznaczył też, że stale trzeba brać pod uwagę fakt, że „Łukaszenka nigdy nie będzie gwarantem bezpieczeństwa w naszym regionie Europy Środkowej”. – Nie to, że sam byłby jakimś zagrożeniem. On zawsze będzie instrumentem do stworzenia konfliktów, agresywnych zachowań i wojskowych wydarzeń w regionie. Tylko odejście Aleksandra Łukaszenki i zmiana jego reżimu mogą w przyszłości stwarzać przesłanki do stabilizacji w naszym regionie – dodał.

Wojna na Ukrainie. Białoruś ukrywa pomoc dla Rosjan

Białorusini od początku wspierają Rosjan w inwazji na Ukrainę. Rosjanie korzystają z sieci kolejowej Białorusi i leczą w tym kraju swoich rannych. To właśnie z Białorusi na początku wojny wysyłali konwoje do Czarnobyla i prowadzili ofensywę na Kijów. Z terytorium tego kraju ostrzeliwali też różne cele w zachodniej Ukrainie.

Władze białoruskie robią jednak wiele, aby podobne informacje nie wychodziły na jaw. Z ustaleń Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy wynikało, że Białoruś na początku kwietnia zaczęła z tego powodu wyłączać internet. „Po raz pierwszy całościowe i częściowe ograniczenie dostępu białoruskich użytkowników łączności mobilnej do internetu odnotowano 1 kwietnia” – czytamy w komunikacie wywiadu, który zamieszczono na Facebooku. „W ciągu miesiąca całe regiony kraju miały ograniczony dostęp do sieci” – dodano.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Zdrajca w Mariupolu. Wiadomo, kto wpuścił Rosjan do zakładów Azowstal

Źródło: Wirtualna Polska