Boris Johnson ukarany przez wyborców. Konserwatyści tracą swoje londyńskie bastiony

Boris Johnson ukarany przez wyborców. Konserwatyści tracą swoje londyńskie bastiony

Boris Johnson
Boris Johnson Źródło:Newspix.pl / Zuma
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson traci swoje londyńskie bastiony w wyborach lokalnych. Reuters zauważa, że wyborcy ukarali Johnsona za głośną aferę „partygate”, gdy szef brytyjskiego rządu łamał wprowadzone przez siebie obostrzenia epidemiczne.

Mieszkańcy Anglii, Szkocji i Walii głosowali w czwartek w wyborach lokalnych i regionalnych, a mieszkańcy Irlandii Północnej wybierali członków lokalnego parlamentu. Brytyjskie media zauważają, że wybory te mogą znacząco wpłynąć na przyszłość premiera Borisa Johnsona. Jak informuje Reuters, pierwsze doniesienia z komisji wyborczych nie są dla Johnsona optymistyczne.

„Partia Konserwatywna brytyjskiego premiera Borisa Johnsona straciła kontrolę nad tradycyjnymi bastionami w Londynie” – poinformowała agencja. Jak dodano, konserwatyści straty ponieśli również w innych okręgach, a wyborcy „ukarali” rząd Johnsona za serię skandali. Chodzi o imprezy, które brytyjski premier organizował w szczycie pandemii, łamiąc przy tym obostrzenia, które sam wprowadzał.

Reuters podaje, że po raz pierwszy opozycyjna Partia Pracy zdobyła radę Westminsteru, czyli londyńskiej dzielnicy, w której znajduje się większość instytucji rządowych. Poza tym konserwatyści stracili kontrolę nad dzielnicą Barnet, którą rządzili niemal nieprzerwanie od 1964 roku. Wybory przegrali tam tylko dwa razy. – Fantastyczny wynik, absolutnie fantastyczny. Uwierzcie mi, to dla nas wielki punkt zwrotny – powiedział swoim zwolennikom w Londynie lider Partii Pracy Keir Starmer.

Choć konserwatyści ponieśli straty w Londynie, to poparcie dla partii utrzymało się na podobnym poziomie w środkowej i północnej Anglii, która poparła też opuszczenie Unii Europejskiej w 2016 roku. „Utrata kluczowych rad w Londynie zwiększy presję na Johnsona, który od miesięcy walczy o swoje polityczne przetrwanie” – zauważa Reuters.

Imprezy w czasie lockdownu. Premier Wielkiej Brytanii zostanie ukarany

Brytyjska policja prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanego złamania obostrzeń covidowych podczas imprez organizowanych w 2020 i 2021 roku w Whitehall i na Downing Street. Funkcjonariusze badają okoliczności kilkunastu wydarzeń, podczas których mogło dojść do naruszenia wprowadzonych obostrzeń i – jak podawało BBC – w co najmniej trzech przypadkach mógł się ich dopuścić również premier Boris Johnson.

We wtorek 12 kwietnia BBC podało, że funkcjonariusze Metropolitan Police nałożyli kolejne 30 grzywien za naruszenie przepisów podczas wspomnianych wydarzeń. W marcu zostało nałożonych 20 mandatów. Policja nie ujawniała szczegółów dotyczących tego, na kogo została nałożona grzywna, ani na których wydarzeniach doszło do naruszenia restrykcji. Funkcjonariusze zapewniali, że dokładają wszelkich starań, aby przyspieszyć śledztwo w tej sprawie i ostatecznie ją wyjaśnić.

Później BBC poinformowało, że zarówno premier Wielkiej Brytanii oraz kanclerz skarbu Rishi Sunak zostaną ukarani grzywną w związku z policyjnym dochodzeniem w sprawie „nielegalnych przyjęć na Downing Street podczas covidowego lockdownu”. W sprawie głos zabrali rzecznicy Johnsona oraz Sunaka. Przekazali, że zarówno premier Wielkiej Brytanii jak i kanclerz skarbu dostali powiadomienia o grzywnie, ale jednocześnie nie zostali poinformowani, w związku z jakim wydarzeniem został nałożony mandat.

Czytaj też:
Boris Johnson porównał Władimira Putina do krokodyla

Źródło: Reuters