W maju ukraińska Prokurator Generalna Irina Wenediktowa poinformowała, że śledczym udało się zidentyfikować kolejnego sprawcę zbrodni na ukraińskich cywilach w okolicach Kijowa. Był nim Anton Strujew, dowódca rosyjskiej kompanii zmotoryzowanej piechoty 15. brygady, który miał ze swoimi żołnierzami porwać dwóch nieuzbrojonych cywilów we wsi Mokrzec niedaleko Browarów.
Jak podaje Ukraińska Prawda, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zebrała już „niepodważalne dowody”, które wskazują na to, że Strujew „osobiście wydał rozkaz rozstrzeliwania ludności”. Dalej czytamy, że SBU przechwyciła rozmowę telefoniczną, w której Rosjanin wydaje rozkaz. „Prokuratura wyjaśnia, że Strujew, podejrzany o brutalność ludności cywilnej, został zaocznie powiadomiony o nowym podejrzeniu” – informuje portal.
Śledczy ustalili, że Strujew w dwóch wsiach osobiście schwytał nieuzbrojonych cywilów i brutalnie ich przesłuchiwał, stosując tortury. Jeden z przesłuchiwanych przeżył pomimo ciężkich ran. Później rozpoznał swojego zabójcę i jest gotów złożyć zeznania przeciwko niemu w sądzie międzynarodowym. „SBU przypomina o nieuchronności surowej kary dla każdego okupanta, który dopuścił się zbrodni przeciwko cywilom” – czytamy.