Gubernator Kalifornii podpisał w niedzielę 19 września ustawę zezwalającą na kompostowaniu ludzkich ciał. Kalifornia stała się tym samym piątym stanem w USA, która dopuszcza taką formę pochówku. Wcześniej podobne kroki podjęły stany: Waszyngton, Kolorado, Vermont i Oregon.
Kalifornia dopuszcza kompostowanie zwłok. Powodem ekologia
Jednym z powodów takiej decyzji jest fakt, że kremacja, która stanowi ponad połowę pochówków w tym regionie, to energochłonny proces, który emituje do powietrza substancje chemiczne, takie jak dwutlenek węgla. Kompostowanie ma być z kolei bezemisyjne.
„Ponieważ zmiany klimatu i wzrost poziomu morza stanowią bardzo realne zagrożenia dla naszego środowiska, jest to alternatywna metoda (...), która nie przyczyni się do emisji (szkodliwych substancji – przyp. red.) do naszej atmosfery” – zakomunikowała w oświadczeniu członkini zgromadzenia Stanu Kalifornia Cristina Garcia.
– Zapotrzebowanie na taką opiekę po życiu rośnie w ostatnich latach – powiedział, cytowany przez „The Guardian”, Micah Truman, założyciel i dyrektor generalny Return Home, domu pogrzebowego w rejonie Seattle, który specjalizuje się w kompostowaniu ludzi. Z racji tego, że w wielu stanach takie działanie jest nielegalne, ludzie z 12 różnych stanów przywozili do Trumana zwłoki swoich bliskich, by poddać je kompostowaniu.
Jak wygląda kompostowanie zwłok?
Proces polega na umieszczeniu zmarłego w stalowej skrzyni o długości niespełna 2,5 metra. Rozprowadzane są w niej również biodegradowalne materiały, takie jak wióry drzewne i kwiaty. Ciało rozkłada się od 30 do 60 dni, w efekcie czego zmienia się w żyzną glebę, którą następnie można zwrócić krewnym. – Nie ma ograniczeń co do tego, co można zrobić z glebą po śmierci – powiedział Truman.
Według szacunków, taka forma pochówku to koszt od 5 do 7 tys. dolarów, co nie odbiega od średnich sum, które trzeba zapłacić za pogrzebanie zmarłego w trumnie lub kremację.
Czytaj też:
Twarde stanowisko Bidena ws. Tajwanu. „Jeśli rzeczywiście dojdzie do bezprecedensowego ataku...”