Ukraińska armia korzysta z niespodziewanego prezentu. Ruszyła kolejna ofensywa

Ukraińska armia korzysta z niespodziewanego prezentu. Ruszyła kolejna ofensywa

Ukraińskie wojsko
Ukraińskie wojsko Źródło:Ministerstwo Obrony Ukrainy
Bunt wagnerowców początkowo spotkał się z ostrożną reakcją strony ukraińskiej, która musiała upewnić się co do przebiegu wydarzeń w Rosji. 24 godziny po rozpoczęciu przez Prigożyna marszu na Moskwę, Kijów podjął jednak decyzję o ataku.

Ostatnia doba obfitowała w zaskakujące wydarzenia i zwrotu akcji do tego stopnia, że w pewien sposób zatrzymała ukraińską ofensywę. Wojska wyzwalające kraj spod rosyjskiej okupacji musiały zaczekać na obrót spraw w Moskwie. Otwarty bunt Jewgienija Prigożyna i marsz wagnerowców na stolicę mógł przecież sprawić, że dalszy przelew krwi na ukraińskim froncie byłby całkowicie zbędny.

Ostatecznie jednak pucz zakończył się po około 24 godzinach, a Grupa Wagnera zatrzymała swoją kolumnę w odległości niecałych 200 kilometrów od Moskwy. Prigożyn ogłosił, że nie chce przelewać rosyjskiej krwi i odeśle żołnierzy do obozów polowych. Jego wojska jeszcze tego samego dnia zaczęły opuszczać Rostów nad Donem. Co faktycznie obiecano szefowi armii najemników, dowiemy się prawdopodobnie dopiero w kolejnych dniach lub tygodniach.

Ukraina rozpoczyna kolejną fazę kontrofensywy

Tymczasem strona ukraińska zdecydowała się skorzystać z chaosu i mimo początkowej niepewności, podjęła decyzję o kontynuacji ofensywy. Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar potwierdziła nawet rozpoczęcie natarcia na nowych odcinkach frontu. Jak mówiła, chodziło o Orichowo-Wasyliwkę, Bachmut, Bohdaniwka, Jahidne, Kliszczijiwkę i Kurdiumiwkę.

Malar przekazała też, że Rosjanie próbowali kontratakować na odcinkach kupiańskim, łymańskim i marijinskim, ale nie osiągnęli tam żadnych postępów. Z kolei na odcinkach awdijiwskim i szachtarskim Rosjanie przeprowadzili naloty i ataki artyleryjskie.

Malar zapowiadała rosyjski kryzys

Ukraińska urzędniczka już wcześniej przepowiadała, że rosyjska ekspancja terytorialna nie może przysłonić problemów wewnętrznych kraju, a raczej je zaostrzy. Podkreślała, że „kryzys w Rosji był nieunikniony i otworzył okno możliwości dla Ukrainy”.

„Niezależnie od tego, jakie państwo budują, i tak wychodzi im Gułag, który prędzej czy później się buntuje i ich rozwala. Wojna w Ukrainie pokazała najsłabsze miejsce imperium: strach przed prawdą” – punktowała Malar. Według niej rosyjskie elity atakiem na Ukrainę przyspieszyły zniszczenie swojego własnego kraju.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Wagnerowcy pod wpływem Białorusi rezygnują z pochodu na Moskwę. Zełenski komentuje
Czytaj też:
Świat o buncie Prigożyna. Kto staje po której stronie?