Uciekła z Iranu, w Polsce trenuje pole dance. „Taniec na rurze jest formą manifestacji mojej władzy nad własnym ciałem”

Uciekła z Iranu, w Polsce trenuje pole dance. „Taniec na rurze jest formą manifestacji mojej władzy nad własnym ciałem”

Touska Gholami Khaljiri
Touska Gholami Khaljiri Źródło:Archiwum prywatne
Irańskie prawo cywilne, karne, a nawet konstytucyjne, pozbawia kobiety ich podstawowych praw w życiu prywatnym i publicznym. Nie mogą zawierać związków małżeńskich z kim chcą. To ojciec decyduje, czy pan młody jest odpowiedni dla jego córki, czy nie. Po ślubie kobieta jest uważana za własność męża. Nie może decydować o tym, gdzie mają mieszkać, może studiować lub pracować tylko wtedy, gdy mąż jej na to pozwoli. Nie może mieć paszportu i podróżować za granicę, chyba że pozwoli jej na to mąż. Ta lista jest tak długa – mówi Touska Gholami Khaljiri, Iranka mieszkająca w Polsce.

Paulina Socha-Jakubowska: Teheran wykonuje najwięcej egzekucji na świecie, oczywiście poza Chinami. Iran Human Rights odnotował co najmniej 260 wyroków śmierci od początku tego roku. Czy działania obrońców praw człowieka w Iranie mają jeszcze sens?

Touska Gholami Khaljiri: Ich działania na pewno są bardzo ważne i wpływają na to, jakie wyroki reżim wydaje aktywistom i protestującym. Pamiętasz historię Mohsena Shekariego?

Został powieszony pod koniec ubiegłego roku, po tym, jak sąd rewolucyjny uznał go za winnego „wrogości wobec Boga”. Był pierwszym skazanym na śmierć uczestnikiem protestów, które wywołała tragiczna historia „pobitej w czasie przesłuchania” Mahsy Amini.

Jego rodzina nie nagłaśniała sprawy, niewiele osób o nim wiedziało, dopóki nie został stracony. Jego współwięźniowie z tymi samymi oskarżeniami, którzy mogli liczyć na większe poparcie aktywistów i lepsze relacje w mediach, teraz nawet opuszczają więzienia. To dlatego aktywiści w Iranie proszą wszystkich wewnątrz i na zewnątrz, aby przynajmniej rozmawiali o tym, co dzieje się z uwięzionymi Irańczykami.

By wypowiadali głośno ich imiona.

Zaraz wrócimy do rewolucji wywołanej śmiercią Mahsy Amini, ale jak reagowałaś, gdy jakiś czas temu władze irańskie wzywały rząd francuski do „zakończenia brutalnego traktowania” swoich obywateli, „poszanowania zasad godności ludzkiej” i „okazania powściągliwości” w związku z kryzysem wywołanym przez śmierć 17-letniego Nahela, który zginął z rąk policjanta?

Choć nie po raz pierwszy słyszałam takie komentarze ze strony Islamskiej Republiki, to hipokryzja wciąż jest szokująca. Nie mogłam uwierzyć, gdy usłyszałam, że irańskie ministerstwo spraw zagranicznych radzi Irańczykom unikanie niepotrzebnych podróży do Francji! Myślę sobie, że to czarna, czarna komedia, gdy słyszę takie słowa od tych, którzy są odpowiedzialni za mordowanie i torturowanie tak wielu niewinnych istnień każdego dnia od 44 lat!

A gdybym zapytała o sytuację kobiet w Iranie, jak dzisiaj ona wygląda?

Cały wywiad dostępny jest w 30/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.