Pasażerowie Titana podpisali przed rejsem specjalne oświadczenia. Z ich treści płyną zaskakujące informacje

Pasażerowie Titana podpisali przed rejsem specjalne oświadczenia. Z ich treści płyną zaskakujące informacje

Łódź Titan
Łódź Titan Źródło:Newspix.pl / Becky Kagan Schott/OceanGate Expeditons/ABACA
Łódź podwodna Titan dotarła do głębokości, na której znajduje się wrak Titanica, tylko 13 razy na 90 odbytych ekspedycji – wynika z ustaleń „Insidera”.

Łódź podwodna Titan zaginęła 18 czerwca około 1,5 tys. km na wschód od półwyspu Cape Code w stanie Massachusetts. Na jej pokładzie znajdowało się pięć osób: brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shawzada Dawood i jego 19-letni syn Suleman Dawood, francuski nurek i ekspert w kwestii katastrofy Titanica Paul-Henry Nargeolet oraz pilotujący łodzi założyciel firmy OceanGate Stockton Rush. Po czterech dniach poszukiwań służby wydały komunikat, w którym poinformowały o śmierci uczestników wyprawy w pobliże wraku Titanica.

Katastrofa Titana. Członkowie załogi zrzekli się roszczeń

Po katastrofie na jaw wychodzą kolejne informacje dotyczące działalności firmy OceanGate, która była organizatorem wyprawy. Dziennikarze „Insidera” dotarli do oświadczenia, które musieli podpisać uczestnicy wyprawy.

Składając podpis na dokumencie, członkowie ekspedycji zrzekali się wszelkich roszczeń w związku z problemami, które potencjalnie mogły pojawić się w trakcie podróży łodzią podwodną.

Niski wskaźnik sukcesów

Pismo ujawniło też nowe informacje na temat działalności firmy OceanGate i powodzenia ekspedycji, które przeprowadzała. Okazuje się, że powodzeniem zakończyło się tylko około 14 procent podróży Titana do wraku Titanica, który spoczywa około 3,8 kilometra pod powierzchnią.

W czterostronicowym oświadczeniu co najmniej trzy razy opisano Titana jako „eksperymentalnego”.

Obawy o bezpieczeństwo

Od chwili katastrofy trwa dyskusja na temat wielu aspektów związanych z konstrukcją łodzi. Rob McCallum, który świadczył usługi konsultingowe dla OceanGate w 2009 roku, już w 2018 roku zgłosił obawy dotyczące bezpieczeństwa Stocktonowi Rushowi. Mężczyzna powiedział w rozmowie z „Insiderem”, że podejście firmy do inżynierii było „ad hoc” i „ostatecznie nieodpowiednie”, ale OceanGate zignorowało „czerwone flagi”, które zgłosił w e-mailach.

Jak wskazuje „Insider”, jedną z największych obaw budził fakt, że żaden organ regulacyjny nie certyfikował ani nie zatwierdził łodzi.

Czytaj też:
To koniec rejsów do wraku Titanica. Operator Titana zawiesza działalność
Czytaj też:
Szokująca reklama z wykorzystaniem katastrofy Titana. „Nasze łodzie podwodne nie implodują”

Źródło: Insider