Nie żyje Aleś Puszkin. Białoruski więzień polityczny zmarł w „niewyjaśnionych okolicznościach”

Nie żyje Aleś Puszkin. Białoruski więzień polityczny zmarł w „niewyjaśnionych okolicznościach”

Aleś Puszkin
Aleś Puszkin Źródło:Wikimedia Commons / Serge Serebro
Na oddziale intensywnej terapii zmarł białoruski opozycjonista i więzień polityczny Aleś Puszkin. Dokładne okoliczności śmierci nie są znane. Niezależna białoruska dziennikarka Hanna Liubakowa podała, że serce 57-latka zatrzymało się podczas operacji.

Białoruski opozycjonista i więzień polityczny Aleś Puszkin zmarł w nocy z 10 na 11 lipca na szpitalnym oddziale ratunkowym. Okoliczności jego śmierci nie są znane – poinformowała żona malarza. Niezależna białoruska dziennikarka Hanna Liubakowa podała, że jego serce zatrzymało się podczas operacji. Puszkin miał w więzieniu stracić 20 kg i bolały go nerki. Do szpitala miał zostać przewieziony wtedy, gdy było już za późno.

Nie żyje Aleś Puszkin. Został skazany na pięć lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze

57-latek jest znanym białoruskim artystą. Puszkin pod koniec marca 2022 r. został skazany na pięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Oskarżono go o zbezczeszczenie symboli państwowych oraz podżeganie do nienawiści rasowej, narodowej, religijnej lub innej nienawiści społecznej. Wszystko przez to, że malował portrety Białorusinów walczących przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

„Ilu Białorusinów musi umrzeć, zanim zostaną zastosowane instrumenty międzynarodowej odpowiedzialności karnej za zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez Aleksandra Łukaszenkę?” – zapytał były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Zmarł Aleś Puszkin. „Odpowiedzialność spoczywa na Łukaszence i jego kolesiach”

„Białoruś straciła jednego ze swoich najbardziej nieustraszonych synów. Aleś Puszkin był ucieleśnieniem niezłomnego ducha narodu białoruskiego. Zmarł jako więzień polityczny reżimu, a odpowiedzialność spoczywa na jego oprawcy, Łukaszence i jego kolesiach. Aleś wykorzystywał sztukę do walki o wolność i zbudowanie nowej Białorusi bez tyranii. Teraz musimy wykorzystać jego dzieło i sprawić, by to marzenie się spełniło” – zaczęła z kolei Swiatłana Cichaouska.

„Dlaczego dyktatorzy boją się artystów? Ponieważ mają oni moc wyrażania myśli i idei, które podważają kłamstwa reżimu. Są lustrem dla świata, w które tyrani boją się zajrzeć. Mam nadzieję, że ta tyrania będzie sygnałem alarmowym dla świata. Wzywam do zdecydowanej reakcji międzynarodowej na tę śmierć i trwające nieludzkie traktowanie więźniów politycznych” – podsumowała liderka białoruskiej opozycji.

Śmierć Alesia Puszkina. Ma koncie kilka głośnych akcji

Puszkin ma na swoim koncie kilka głoś happeningów. W 2019 r. został zatrzymany za swój performance, podczas którego miał flagę NATO i napisy: „Białoruś do NATO” oraz „Stop rosyjskiej agresji wobec Unii Europejskiej”. Z kolei podczas protestów po wyborach prezydenckich stał samotnie z biało-czerwono-białą flagą tuż przed kordonem stróżów prawa.

twitter

Najsłynniejsza akcja Puszkina miała jednak miejsce w 1999 r., kiedy „pogratulował” Łukaszence pięciu lat u władzy. W tym celu artysta przywiózł przed budynek jego administracji „prezent” w postaci obornika. Następnie Puszkin wyrzucił wszystko i wbił widły w plakat białoruskiego przywódcy z napisem „Aleksander Łukaszenka z narodem”. Malarz został za to skazany na dwa lata więzienia.

twitterCzytaj też:
Nagranie białoruskiej propagandy z mężem Cichanouskiej. Dwa dni po informacji o jego śmierci
Czytaj też:
Białoruś pod lupą ONZ. Reżim Łukaszenki oskarżany o usuwanie przeciwników

Źródło: WPROST.pl