Tragiczny tydzień w rejonie kupiańskim. 12 tysięcy osób, w tym 600 dzieci, do ewakuacji, a chętnych brak

Tragiczny tydzień w rejonie kupiańskim. 12 tysięcy osób, w tym 600 dzieci, do ewakuacji, a chętnych brak

Zniszczenia po atakach w Kruhljakiwce
Zniszczenia po atakach w Kruhljakiwce Źródło:WPROST.pl / Karolina Baca-Pogorzelska
To był jeden z najcięższych tygodni w rejonie kupiańskim, w obwodzie charkowskim od czasu wyzwolenia we wrześniu 2022 r. Nasilone rosyjskie ostrzały, w tym z użyciem kierowanych bomb lotniczych, zmusiły lokalne władze do zarządzenia ewakuacji ludności cywilnej. Choć nazywa się ona obowiązkowa czy przymusowa, w praktyce wygląda nieco inaczej.

Dwa tygodnie temu rosyjska kierowana bomba lotnicza (KAB) spadła na osiedle mieszkalne w Kiwszariwce. Zniszczyła kilka budynków, ale ponieważ trafiła w podwórko, liczba ofiar była mniejsza, niż gdyby pocisk trafił w blok. Kilka dni później zaczął się intensywny ostrzał Kruhljakiwki.

Najpierw 5 sierpnia wieczorem w środku wsi uderzyły dwie bomby kierowane, zabijając m.in. lekarzy w lokalnym centrum krwiodawstwa w samym środku miejscowości, w kolejnych dniach sześć KAB uderzyło w chaty. W każdym z przypadków było wielu zabitych i rannych, a Rosjanie używali swojej taktyki ostatnich dni – ponownie ostrzeliwali miejsce swoich ataków w momencie, gdy zaczynała się tam akcja ratunkowa.

Sam Kupiańsk z kolei jest ostrzeliwany niemal każdego dnia.

Nie znaczy to jednak, że sytuacja na froncie jakoś bardzo mocno się na tym kierunku zmieniła.

Źródło: Wprost