Te trzy państwa zaapelowały do UE. Chodzi o zaprzestanie konfiskaty rosyjskiego majątku

Te trzy państwa zaapelowały do UE. Chodzi o zaprzestanie konfiskaty rosyjskiego majątku

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:PAP / Epa/Mikhail Metzel/sputnik/kremlin Pool / Pool
Trzy państwa wzywają przedstawicieli Unii Europejskiej, aby ci „przeciwstawiali się naciskom USA i Wielkiej Brytanii” i zaprzestali konfiskaty rosyjskiego majątku.

Od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę zamrożono ponad 200 miliardów euro rosyjskich aktywów państwowych. Większość tych środków utrzymywana jest w Unii Europejskiej w formie gotówki i obligacji rządowych. Choć unijne władze dyskutują od dawna o możliwości wykorzystania tych środków, to ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Dalszym działaniom mają sprzeciwiać się szczególnie zachodnie kraje UE, które obawiają się konsekwencji prawnych i ewentualnej destabilizacji strefy euro. Szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell zaproponował przekazanie 90 proc. wpływów z zamrożonych rosyjskich aktywów na Europejski Fundusz Pokojowy, z którego pieniądze przeznaczane są obecnie na pomoc wojskową dla Ukrainy. Rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow zagroził, że osoby, które przyczynią się do konfiskaty majątku „będą prześladowane przez dziesięciolecia”.

Konfiskata rosyjskiego majątku. O tym mówi się nieoficjalnie

Z ustaleń portalu Politico wynika, że „kraje sympatyzujące z Rosją”, czyli Chiny, Arabia Saudyjska i Indonezja wzywają Unię Europejską do zaprzestania konfiskaty rosyjskiego majątku. Takie stanowisko mieli prywatnie przekazać unijnym przedstawicielom.

Jak to uzasadniają? Politico podaje, że sami obawiają się, że konfiskata rosyjskiego majątku państwowego „utworzy precedens”, a w przyszłości może dojść do podobnych działań względem innych krajów.

Portal przypomina, że , Chiny i Zjednoczone Emiraty Arabskie umożliwiły Rosji uniknięcie niektórych zachodnich sankcji, co stanowiło ważny impuls dla gospodarki. To z kolei przyczyniło się do pozyskania źródeł finansowania wojny.

„Przez cały konflikt państwa Zatoki Perskiej działały jako pośrednicy, ułatwiając wymianę więźniów między Rosją a Ukrainą i pośrednicząc w porozumieniu zezwalającym na eksport zboża z rozdartego wojną kraju. Argumentem tych krajów jest to, że przejęcie rosyjskich aktywów może przedłużyć wojnę i zmusić je do opowiedzenia się po jednej ze stron, wbrew ich woli” – podsumowuje portal.

Czytaj też:
Ukraina reaguje na decyzję Rosji? Zełenski podpisał ustawę ws. wieku poboru
Czytaj też:
Pokłosie ataku terrorystycznego pod Moskwą. Rosję mają czekać zmiany

Opracował:
Źródło: Politico