Kontrowersyjny występ prezydenta Argentyny. „Jestem królem zaginionego świata!”

Kontrowersyjny występ prezydenta Argentyny. „Jestem królem zaginionego świata!”

Javier Milei podczas koncertu promującego książkę „Kapitalizm, socjalizm i neoklasyczna pułapka”
Javier Milei podczas koncertu promującego książkę „Kapitalizm, socjalizm i neoklasyczna pułapka” Źródło: PAP/EPA / Juan Ignacio Roncoroni
W tym roku Time umieszczając Javiera Milei na liście najbardziej wpływowych, określił go jako „najbardziej ekscentryczną głowę państwa na świecie”. Nie mylił się.

Arena Luna Park w Buenos Aires. To tutaj występowali Frank Sinatra, czy Duran Duran. To tutaj Diego Maradona wyprawił wesele. I to tutaj podczas rockowego koncertu swoją książkę „Kapitalizm, socjalizm i neoklasyczna pułapka” zaprezentował Javier Milei, który w zeszłym roku został wybrany na prezydenta Argentyny.

Ze sceny, ubrany w skórzaną kurtkę do kolan i elegancką białą koszulę prezydent krzyczał do mikrofonu: „Jestem królem zaginionego świata! Jestem królem i zniszczę cię!”. Argentyńczycy nazywają go szaleńcem, a jego występ „pogańską mszą” – donosi The Guardian. Ale zaznacza – nie wszyscy.

Argentyna podzielona wokół zmian Javiera Milei

Kiedy Javier Milei startował do wyborów, opisywaliśmy go jako „argentyńskiego Janusza Korwin-Mikkego”. I to nie kwestia ekstrawagancji, ale przede wszystkim poglądów. Jako wielki libertarianin już podczas kampanii zapowiadał likwidację banku centralnego, odejście od krajowej waluty na rzecz dolara, czy też znaczną redukcję resortów – w Argentynie prezydent jest jednocześnie szefem rządu.

Teraz zmiany trwają. – Radykalna polityka prezydenta bezpośrednio zaszkodziła mojej działalności – przyznał Guardianowi Sergio Gómez, przedsiębiorca, który na koncert Javiera Milei przebył ponad tysiąc kilometrów. – Usunął wszystkie dotacje z publicznego transportu pasażerskiego, ceny poszły w górę, co bezpośrednio dotknęło ludzi – tłumaczył.

Mimo tego nadal wierzy w zmianę. – Jestem przekonany, że musimy zakończyć porządki gospodarcze. Nie możemy dalej żyć w kłamstwie – powiedział dziennikarzom.

To nie jedyne takie głosy, które pojawiły się na mieszczącej ponad 8 tys. osób arenie. – Czuję głęboką nienawiść do pozostawionego zła, które zniszczyło mój kraj i czuję, że Milei jest osobą, która przybyła, aby ocalić nie tylko Argentynę, ale świat – powiedziała spotkana przez dziennikarzy wenezuelska aktorka Ana Eugenia Clemente.

Argentyńska opozycja bije na alarm

O wiele mniej występ prezydenta narzekającego ze sceny na „przeklętych komunistów”, „morderczy ruch pro-choice”, czy też „wrogów, którzy próbują obalić ten rząd, ponieważ chcą, aby socjalizm i nędza trwały dalej” przypadł opozycji. Ta nazwała wydarzenie próbą odwrócenia uwagi od wewnętrznych nieszczęść spowodowanych prowadzoną aktualnie polityką.

– Swoim występem w Luna Park Milei tuszuje ogromny kryzys gospodarczy i społeczny, który jego administracja gospodarcza tylko pogorszyła – stwierdził tai Hagman, poseł centrolewicowej koalicji Frente de Todos. – Nie ma perspektywy krótko lub średnioterminowej poprawy. Pomysł szybkiego ożywienia, czy boomu w inwestycjach zagranicznych, jest tylko w głowie prezydenta – dodał.

„Aktywność gospodarcza względem zeszłego roku spadła w marcu o 8,4 proc., a nieoficjalny kurs dolara osiągnął rekordowo wysoki kurs 1280 peso” – wylicza The Guardian.

Czytaj też:
Afera ws. Funduszu Sprawiedliwości. Tyszka: Mnie przez wiele lat PiS próbowało „kupić”
Czytaj też:
Kaczyński przed komisją śledczą. Wniosek prezesa PiS przepadł w głosowaniu

Opracował:
Źródło: The Guardian