Afera ws. Funduszu Sprawiedliwości. Tyszka: Mnie przez wiele lat PiS próbowało „kupić”

Afera ws. Funduszu Sprawiedliwości. Tyszka: Mnie przez wiele lat PiS próbowało „kupić”

Stanisław Tyszka
Stanisław Tyszka Źródło:Wikimedia Commons / Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0
Ja nie mam żadnych wątpliwości, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości były rozkradane – powiedział Stanisław Tyszka w rozmowie z Beatą Lubecką. Jak stwierdził, otrzymał do FS pewną „propozycję”.

Poseł Konfederacji był „Gościem Radia ZET”. W trakcie rozmowy poruszono wątek afery związanej z FS. Były dyrektor departamentu Tomasz Mraz zeznał w środę przed komisją, że ówczesny prokurator generalny i szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, „pomimo tego, co powiedział w jednym wywiadzie telewizyjnym, że nie podejmował żadnych decyzji i nie miał nic wspólnego z Funduszem Sprawiedliwości, był tak naprawdę głównym decydentem”. Dodał, że preferowane podmioty, na których zależało Ziobrze i wiceszefowi MS Marcinowi Romanowskiemu, miały być rzekomo informowane o warunkach konkursu przed jego ogłoszeniem. Miały też otrzymywać pomoc w przygotowywaniu oferty. A gdy zwyciężały, miały dostawać po 10 mln zł.

Tyszka odpowiedział, że „nie ma wątpliwości”, iż środki z FS „były rozkradane i wykorzystywane w celach stricte partyjnych”.

Poseł Konfederacji: Dostawałem różne lukratywne propozycje

Na pytanie, dlaczego polityk jest pewien tego, co mówi, stwierdził, że także „otrzymywał propozycje”. – Mnie przez wiele lat Prawo i Sprawiedliwość próbowało »kupić«. Chcieli, żebym wspierał ich politykę, ja tego nie chciałem. (...) Proponowali mi, żebym – jeszcze gdy byłem w Kukiz'15 – wrócił na stanowisko wicemarszałka [Sejmu]. Dostawałem różne lukratywne propozycje, pewnym momencie były też propozycje, żeby korzystać ze [środków – red.] FS (...) na działalność polityczną – wyznał poseł Konfederacji.

Dodał, że nie wie, jak miałoby to konkretnie wyglądać, ponieważ nie chciał „wchodzić w dyskusję” z „osobami zarządzającymi funduszem”. – W polityce nie wolno kraść – stwierdził, pokazując, jakie stanowisko ma w całej sprawie.

Tyszka w studiu rozgłośni pojawił się 23 maja. Dzień później do sprawy w Radiu ZET odniósł się europoseł Patryk Jaki. – Niech pokaże dowody – skwitował pokrótce lider Suwerennej Polski. – To jakaś bzdura – zapewnił słuchaczy. Natomiast na zarzut polityka Konfederacji, że pieniądze „były rozkradane i wykorzystywane na cel stricte partyjny”, postanowił przybliżyć, czego dotyczyły wspomniane „cele”. – To brzmi tak, jakby te środki trafiały gdzieś do nas, na jakieś prywatne konta itd., tymczasem największa część tych środków trafiała do straży pożarnej – powiedział.

SP pozwie Mraza, Giertycha i Tuska? Jaki: W najbliższym czasie

Patryk Jaki został też zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy Suwerenna Polska pozwie Mraza, mecenasa Romana Giertycha i szefa rządu Donalda Tuska. – To jest oczywiste – padła odpowiedź na antenie Radia ZET. „W najbliższym czasie” – zapewnił.

Czytaj też:
Pijany poseł Konfederacji krzyczał do policjantów: „siad”. Tak się tłumaczy
Czytaj też:
W jakim stanie jest Zbigniew Ziobro? Pojawiły się przerzuty