O niesamowitym przeżyciu opowiedziała przyrodniczka Tina McMahon z biura rejsów wycieczkowych Cape Ann Whale Watch. Podczas jednej z podróży ona i jej goście dostrzegli największe stworzenie na planecie – płetwala błękitnego.
USA. Podczas rejsu spotkali największe zwierzę na Ziemi
„Słyszeliśmy plotki, ale nie chcieliśmy robić sobie nadziei” – przyznała we wpisie opublikowanym w serwisie Facebook, w którym opisała okoliczności spotkania z wielkim wielorybem. Kobieta szukała zwierząt, które mogłaby pokazać uczestnikom wycieczki. Nagle zauważyła wydmuch wyższy od ich dwupokładowego statku.
„Spędziliśmy najbardziej niezwykłe 30 minut w obecności płetwala błękitnego” – napisała. Zaznaczyła też, że chociaż sama profesjonalnie zajmuje się obserwacją wielorybów, największy okaz widziała dopiero drugi raz w życiu. Kiedy spotkała go 20 lat temu, płetwal błękitny wynurzył się na moment i szybko zanurkował. Teraz uczestnicy wycieczki obserwowali go przez cztery minuty.
Przyrodniczka opisała spotkanie z płetwalem błękitnym
„Mogliśmy zobaczyć jego bardzo długie ciało pod powierzchnią (...) Zauważyłam, że ten wieloryb wyglądał dość szczupło. Mogłam wyraźnie zobaczyć jego żebra i mogłam policzyć kręgi na szypułce” – podkreśliła McMahon. Zwierzę zachwyciło nie tylko przyrodniczkę. „Pasażerowie innych łodzi do obserwacji wielorybów zaczęli dopingować się nawzajem” – przyznała.
„Jedno zwierzę rozpaliło poczucie koleżeństwa między nieznajomymi... lekcja, której można się nauczyć od natury” – podsumowała zdarzenie. Podkreśliła też, że nie wie, czy uda jej się spotkać płetwala błękitnego w trakcie przyszłych podróży, ale ta wyjątkowa sytuacja uświadomiła jej, że „dzielimy tę planetę, jaką jest absolutnie niesamowita Ziemia”.
Czytaj też:
Dwa odłowione, jeden nadal na gigancie. Trwa obława na bizonaCzytaj też:
Poszedł wędkować. Zamiast złowić rybę, znalazł kość mamuta