Blisko 3 tysiące Gruzinów, zwolenników opozycji, demonstrowało w niedzielę w Tbilisi przeciwko prezydentowi Micheilowi Saakaszwilemu, domagając się nowych wyborów prezydenckich.
Manifestanci, którzy zagrozili, że zostaną przed parlamentem do czasu spełnienia ich żądań, oskarżają prezydenta o sfałszowanie wyników styczniowych wyborów; domagają się drugiej tury z udziałem reprezentanta opozycji, głównego rywala Saakaszwilego - Lewana Gaczecziładzego.
Opozycja twierdzi, że kontrola mediów i komisji wyborczych przez rząd da przewagę Zjednoczonemu Ruchowi Narodowemu Saakaszwilego w majowych wyborach parlamentarnych.
"Będziemy kontynuowali protesty, aż nasze żądania zostaną spełnione. Domagamy się wolnych i uczciwych wyborów parlamentarnych" - powiedział Gaczecziładze do manifestujących.
Pięciu przywódców opozycji potwierdziło, że w niedzielę rozpocznie protest głodowy przed parlamentem.
Niedzielna manifestacja była mniej liczna od tych listopadowych, w których wzięły udział kilkudziesięciotysięczne tłumy. Po zeszłorocznych protestach władze Gruzji wprowadziły na kilka dni w całym kraju stan wyjątkowy.pap, em