Miedwiediew: tarcza burzy kruchą równowagę

Miedwiediew: tarcza burzy kruchą równowagę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski prezydent-elekt Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że planowane rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach "burzy kruchą równowagę sił i środków w Europie".

Miedwiediew, którego inauguracja nastąpi 7 maja, skrytykował też ewentualne wejście Ukrainy i Gruzji do NATO, podkreślając, że zagrozi to bezpieczeństwu w Europie.

Przyszły prezydent Rosji powiedział to w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Financial Times", rozpowszechnionym we wtorek przez służbę prasową Kremla. Jest to pierwszy wywiad, jakiego Miedwiediew udzielił w roli prezydenta-elekta.

Miedwiediew oznajmił, że plany ulokowania elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Środkowej nie stanowią dla Rosji powodu do zadowolenia. "Uważamy, że takie decyzje burzą kruchą równowagę sił i środków w Europie, a nawet nie tylko w Europie" - powiedział.

Prezydent-elekt zaznaczył, że Moskwa będzie kontynuować rozmowy z Waszyngtonem na temat tarczy. "Nie my to wszystko wymyśliliśmy. Należy jednak coś z tym zrobić. Trzeba sprawić, aby to radykalnie nie pogorszyło sytuacji" - oświadczył.

Miedwiediew potwierdził, że strona rosyjska studiuje propozycje, przedstawione w ubiegłym tygodniu w Moskwie przez szefów amerykańskich resortów spraw zagranicznych i obrony, Condoleezzę Rice i Roberta Gatesa. "Rozmowy się odbyły. Inicjatywy, z którymi przyjechali nasi amerykańscy partnerzy, są studiowane" - powiedział.

Prezydent-elekt oznajmił, iż jego kraj jest również niezadowolony z - jak to ujął - "sytuacji wokół Gruzji i Ukrainy". "Nie jesteśmy zadowoleni z sytuacji wokół Gruzji i Ukrainy. Uważamy ją za wyjątkowo nieprzyjemną dla obecnej konstrukcji europejskiego bezpieczeństwa" - wskazał.

Zdaniem Miedwiediewa, żaden kraj nie może odczuwać zadowolenia z powodu tego, że w jego stronę zbliżają się przedstawiciele bloku militarnego, do którego kraj ten nie należy.

"Tym trudniej wytłumaczyć, że zdecydowana większość mieszkańców takiego państwa, jak Ukraina, kategorycznie sprzeciwia się przystąpieniu do NATO, a rząd tego państwa prowadzi inną politykę. (...) W takich sytuacjach potrzebne jest co najmniej referendum" - powiedział.

Prezydent-elekt zgodził się z opinią, że dla Zachodu będzie on równie trudnym partnerem jak Władimir Putin. Zapytany, czy Putin ma rację, gdy mówi, że "Zachodowi nie będzie łatwiej z Miedwiediewem", przyszły prezydent Rosji odpowiedział: "Oczywiście, że ma rację".

Miedwiediew podkreślił, że "każdy skuteczny przywódca państwowy ma obowiązek troszczyć się o obronę interesów swojego kraju". "Powinien to czynić stale i we wszystkich sferach" - dodał.

Według niego, w sprawach polityki zagranicznej i gospodarczej "nie można być ani liberałem, ani demokratą, ani konserwatystą; za bezwarunkowy priorytet trzeba uważać interesy swojego kraju" - zaznaczył prezydent-elekt.

"Współczesny przywódca państwa powinien prowadzić absolutnie obiektywną, wyważoną, w miarę możliwości efektywną politykę gospodarczą, opierającą się na prymacie wartości rynkowych i prawie prywatnej własności. Nie jest przy tym ważne, jak charakteryzowany jest ów lider - czy jako liberał, czy jako demokrata, czy też jako konserwatysta" - oświadczył Miedwiediew.

W jego opinii, wielu zagranicznych liderów mogłoby się dużo nauczyć od Putina. "Każdy przywódca powinien wnikliwie ocenić problem, a potem, po podjęciu decyzji, tak samo intensywnie go rozwiązywać. Wszystkie te cechy ma prezydent Putin. Dlatego jest takim popularnym i skutecznym liderem" - zauważył przyszły gospodarz Kremla.

Miedwiediew wyraził przekonanie, że jego współpraca z Putinem jako premierem nie doprowadzi do dwuwładzy w Rosji. "Kompetencje prezydenta i rządu określa system prawny Federacji Rosyjskiej" - podkreślił prezydent-elekt.

Miedwiediew przypomniał, że prezydent wytycza główne kierunki polityki wewnętrznej i zagranicznej, jest naczelnym dowódcą sił zbrojnych, podejmuje kluczowe decyzje przy kształtowaniu władzy wykonawczej, a także jest gwarantem praw i swobód obywateli Rosji.

"Rząd ma swoje, rozległe kompetencje. To właśnie rząd prowadzi wszystkie sprawy gospodarcze, podejmuje najważniejsze decyzje dotyczące gospodarki" - powiedział.

Prezydent-elekt nie zgodził się też z opinią, że Rosja jest nieprzystosowana do demokracji. Jego zdaniem, Rosja jest krajem europejskim i z powodzeniem może się rozwijać razem z innymi państwami, które wybrały demokratyczną drogę rozwoju.

Miedwiediew zadeklarował, że będzie kontynuować politykę Putina, a wśród swoich priorytetów wymienił zachowanie stabilności gospodarczej, rozwój swobód ekonomicznych, rozszerzenie programów socjalnych i zapewnienie prymatu prawa.

Przyszły prezydent uchylił się jednak od bezpośredniej odpowiedzi na pytania, czy po jego rządach można się spodziewać politycznej odwilży, ograniczenia wpływu służb specjalnych na gospodarkę i zrewidowania sprawy byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego.

pap, ss