Papież: narody bez wiary tracą tożsamość

Papież: narody bez wiary tracą tożsamość

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mszą św. pod przewodnictwem Benedykta XVI w rzymskiej bazylice świętego Pawła za Murami uroczyście zainaugurowano synod biskupów na temat Słowa Bożego w życiu i misji Kościoła.
W homilii papież powiedział, że narody, które były niegdyś bogate w wiarę, bez niej tracą obecnie tożsamość i znikają z powodu wpływu "destrukcyjnej współczesnej kultury". Potępił szerzenie się samowoli władzy, egoistycznych interesów, niesprawiedliwości, wyzysku i przemocy.

"Spoglądając na historię, musimy odnotować, że nierzadko niekonsekwentni chrześcijanie są zimni i zbuntowani" - zauważył Benedykt XVI. "W rezultacie Bóg, choć nigdy nie zaniedbał swej obietnicy zbawienia, musiał często uciekać się do kary" - zaznaczył.

"Odruchowo myślimy w tym kontekście o pierwszym głoszeniu Ewangelii, z którego narodziły się początkowo kwitnące wspólnoty chrześcijańskie, które zanikły potem i dziś wspomina się o nich wyłącznie w podręcznikach historii. Czy nie mogłoby się wydarzyć to samo i w naszej epoce?" - zastanawiał się papież.

"Narody niegdyś bogate w wiarę i powołania zatracają teraz swoją tożsamość pod zgubnym i destrukcyjnym wpływem określonej kultury nowoczesnej" - podkreślił. "Ale - jak tłumaczył - nie brak i tych, którzy postanowiwszy, że +Bóg umarł+, ogłaszają samych siebie +bogiem+, uważając się za jedynego pana własnego losu, absolutnego właściciela świata".

"Pozbywając się Boga i nie oczekując od Niego zbawienia, człowiek myśli, że może robić, co mu się podoba, i uznać się za miarę samego siebie i swego działania - mówił Benedykt XVI. "Czy jednak kiedy człowiek usuwa Boga z własnego horyzontu, jest naprawdę szczęśliwszy? Staje się naprawdę bardziej wolny? Czy kiedy ludzie głoszą się absolutnymi panami samych siebie i jedynymi właścicielami Stworzenia, mogą rzeczywiście zbudować społeczeństwo, w którym panują wolność, sprawiedliwość i pokój?" - pytał papież.

"Czy nie staje się raczej tak - jak pokazują to obszernie codzienne doniesienia - że szerzy się samowola władzy, egoistyczne interesy, niesprawiedliwość i wyzysk, przemoc we wszelkiej postaci?" - mówił Benedykt XVI.

Według papieża, w rezultacie "człowiek jest jeszcze bardziej sam, a społeczeństwo bardziej podzielone i bezładne".

W obradach synodu, które potrwają do 26 października, biorą udział 253 osoby, najwięcej - 90 - z Europy. Są przedstawiciele trzynastu katolickich Kościołów wschodnich i delegacje stu trzynastu konferencji episkopatu z całego świata.

Przybyło ośmiu patriarchów, 52 kardynałów, ponad 80 arcybiskupów i 130 biskupów. Ponadto zaproszeni zostali reprezentanci patriarchatu Konstantynopola na czele z jego zwierzchnikiem Bartłomiejem I, a także patriarchatu Moskwy, Serbii i Rumunii, Kościołów prawosławnych Grecji i Armenii. Jest też delegacja anglikanów i luteranów.

Wydarzeniem bezprecedensowym będzie to, że na osobiste zaproszenie papieża głos podczas synodu po raz pierwszy w dziejach zabierze niechrześcijanin - rabin Hajfy Shear Yashyv Cohen. W poniedziałek będzie on mówił o tym, jak Żydzi czytają i interpretują Pismo Święte.

Zwrócono uwagę na to, że wśród biskupów nie ma żadnego z Chin. Rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi wyjaśnił wcześniej, że "nie osiągnięto porozumienia w tej sprawie z władzami w Pekinie".

Z nominacji papieża udział w synodzie bierze metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz. W delegacji polskiego episkopatu są: arcybiskup poznański Stanisław Gądecki, metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski i biskup Zbigniew Kiernikowski z Siedlec.

Jednym z ekspertów jest ks. prof. Waldemar Chrostowski, a audytorką - Ewa Kusz, przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Świeckich.

pap, em