"Nie Litwa wymyśliła Kartę Polaka, zastosowanie której na Litwie może stwarzać problemy konstytucyjne, w szczególności urzędnikom państwowym, odbywającym służbę w wojsku litewskim itp." - czytamy w komentarzu Landsbergisa, który zamieszcza portal Delfi.
Vytautas Landsbergis zwraca uwagę na fakt, że Karta Polaka zawiera zobowiązanie do niedziałania na szkodę państwa polskiego, a "nadzór nad tym zobowiązaniem sprawuje konsul RP".
"Obecnie wynikły kwestie dotyczące urzędników państwowych, tych którzy złożyli przysięgę i wobec Litwy i wobec państwa obcego; tych, którzy wyrażają zgodę na to, by byli kontrolowani, by dawano im wskazówki, karcono, czy też by byli za pośrednictwem konsula karani. Taka jest ta polska ustawa, z powodu której ci, którzy przyjęli Kartę, mają problemy" - pisze Landsbergis.
W ocenie europarlamentarzysty "służyć Litwie, a mieć zobowiązania wobec Polski" z prawnego punktu widzenia to "marna sytuacja". Landsbergis krytykuje polski Sejm, że nie pomyślał o tym.
"Teraz Sejm Polski mógłby przyjść z pomocą sobie i innym nowelizując ustawę o Karcie Polaka" - pisze Lendsbergis.
"Nie może być dylematów obywatelskich, iż przede wszystkim +wierność Polakom+, a dopiero potem jakaś przysięga wobec Litwy"- uważa Landsbergis.
Problemy z Kartą Polaka mają dwaj posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Waldemar Tomaszewski i Michał Mackiewicz. Departament prawa litewskiego Sejmu nie wyklucza, że posiadanie Karty wiąże się z zobowiązaniem wobec Polski, a posłowie, którzy składają przysięgę, nie mogą być powiązani z państwem obcym.
Kartę Polaka bada obecnie sejmowy komitet prawa i praworządności. Na podstawie wniosku tego komitetu Sejm zadecyduje, czy zwracać się o wyjaśnienie tej sprawy do Sądu Konstytucyjnego. Miałby on zadecydować, czy polscy posłowie złamali konstytucję.
ND, PAP