Belgia: masowe głodówki imigrantów

Belgia: masowe głodówki imigrantów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkuset imigrantów, głównie z Afryki, prowadzi w Belgii głodówkę, by wymusić na władzach przyznanie im prawa do pobytu i pracy. Protest przybrał niespotykaną dotąd skalę.
Nadzieję, że przyniesie on rezultaty, daje decyzja władz o przyznaniu tzw. pomarańczowej karty setce Afrykańczyków głodujących w podziemnym garażu jednego z brukselskich uniwersytetów. Po 59 dniach przyjmowania jedynie płynów wymogli oni na Urzędzie ds. Cudzoziemców zgodę na legalny pobyt w Belgii przez 3 miesiące, z powodów "humanitarnych i zdrowotnych".

103 protestujących zakończyło więc głodówkę - choć nadal okupują garaż, pozbawiony światła dziennego i wentylacji.

Formalnie pomarańczowa karta nie daje prawa do pracy, jednak Afrykanie liczą, że na jej podstawie uda się im znaleźć legalne zatrudnienie, co pozwoli uregulować pobyt na stałe.

"Jednomyślnie zgodziliśmy się na pomarańczową kartę, bo na nic upór, kiedy ludzie są na skraju wyczerpania. Otrzymać papiery dla trupa - to żadne zwycięstwo" - powiedział przedstawiciel protestujących, Omar Diarra.

Dotąd władze odmawiały ugięcia się pod presją głodówek, w obawie przed rozszerzeniem tej formy protestu. Postulaty imigrantów wspiera natomiast część organizacji pozarządowych, a wolontariusze dostarczają im wodę czy słodzoną herbatę.

W Belgii głodówki imigrantów żądających prawa do pobytu i pracy są niemal na porządku dziennym: regularnie okupują oni kościoły i szkoły; czasem protest przybiera bardziej spektakularną formę, np. okupacji dźwigów budowlanych. Obecna fala tego rodzaju akcji jest jednak niespotykanie duża: szacuje się, że w sumie na drugim brukselskim uniwersytecie oraz w jednym z kościołów głodówkę prowadzi ok. 500 osób.

Obrazuje to skalę problemu imigrantów o nieuregulowanym statusie, którzy liczą na prawo do pobytu i pracy w Belgii - według szacunków władz, jest ich obecnie ok. 100 tys., pracujących na czarno i ukrywających się czasem przez kilka lat. Już rok temu rząd zapowiedział ustalenie zasad ich "legalizacji", jednak koalicyjne partie wciąż nie mogą dojść od porozumienia w tej sprawie.

Planuje się, że kryterium przyznania prawa do pobytu ma być przede wszystkim stopień "zakorzenienia" w lokalnej społeczności.

pap, em