Czechy: debata ws. Traktatu Lizbońskiego

Czechy: debata ws. Traktatu Lizbońskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czeski Senat, izba wyższa parlamentu, w której większość posiadają eurosceptyczni liberałowie, rozpoczął w Pradze debatę w sprawie Traktatu Lizbońskiego UE. Premier Czech Mirek Topolanek zaapelował do senatorów, by przyjęli dokument.

Traktat, który ma zreformować podejmowanie decyzji w UE, został w lutym już zaaprobowany przez Izbę Poselską, niższą izbę czeskiego parlamentu.

Głosowanie nad Traktatem Lizbońskim w Senacie odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w środę.

Bezpośrednio przed rozpoczęciem obrad Senatu, odchodzący 9 maja z urzędu premier Mirek Topolanek zwrócił się do senatorów z apelem o przyjęcie traktatu.

Jak podaje czeska agencja CTK, przyznając, iż dokument jest "kontrowersyjny" i "w pewnym stopniu ogranicza" promowanie narodowych interesów mniejszych państw, Topolanek podkreślił, iż Czechy - przewodniczące obecnie UE - nie mogą sobie pozwolić na to, by ponownie musiały się wstydzić za swe działania w Unii. Jeśli Traktat Lizboński nie zostanie przyjęty - ostrzegł - Unia Europejska podzieli się na dwa obozy - kraje tzw. starej Unii i "peryferie UE", gdzie znajdą się m.in. Czechy. To zaś - podkreślił - umocniłoby z kolei wpływy Rosji w  krajach postkomunistycznych znajdujących się w UE.

Topolanek już wcześniej opowiadał się za jak najszybszą ratyfikacją dokumentu.

Senat, gdzie większość stanowią politycy przychylni eurosceptycznemu prezydentowi Vaclavowi Klausowi, kwestionował jednak zgodność traktatu z  konstytucją. Choć Trybunał Konstytucyjny stwierdził zgodność unijnego dokumentu z ustawą zasadniczą, Senat kilkakrotnie odkładał głosowanie.

W Senacie Traktat Lizboński musi zostać przyjęty większością trzech piątych głosów, do czego konieczne będzie poparcie podzielonych w tej kwestii senatorów z prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Topolanka. ODS ma w  81-osobowym Senacie 35 swych przedstawicieli.

Według czeskich źródeł, Topolankowi udało się uzyskać poparcie dla dokumentu większości obozu ODS oraz przekonać przeciwnych Traktatowi Lizbońskiemu senatorów ze swej partii, by nie brali udziału w głosowaniu.

Grupa senatorów z ODS zapowiedziała już, że jeśli Senat zaaprobuje traktat, po raz kolejny wystąpią do Trybunału Konstytucyjnego.

Po przyjęciu przez czeski parlament Traktat Lizboński ma zostać ratyfikowany przez prezydenta Klausa, który zapowiadał wcześniej, iż uczyni to dopiero po  przyjęciu dokumentu przez Irlandię.

We wtorek czeski wicepremier ds. europejskich Alexandr Vondra wyraził przekonanie, że traktat zostanie przyjęty przez Senat. "Jeśli odrzucimy go teraz w Senacie, będzie to sygnał, że tracimy poczucie instynktu samozachowawczego" -  ocenił Vondra. Czechy pełnią w tym półroczu przewodnictwo UE. Traktat Lizboński musi być zatwierdzony przez wszystkie 27 państw członkowskich UE zanim wejdzie w  życie.

ND, PAP