"B. szef Jukosu siedzi, bo płacił partiom bez zgody Kremla"

"B. szef Jukosu siedzi, bo płacił partiom bez zgody Kremla"

Dodano:   /  Zmieniono: 
AF PAP Źródło: PAP
Michaił Kasjanow, były premier Rosji, a obecnie opozycjonista, po raz pierwszy poinformował o rozmowie, jaką odbył sześć lat temu z Władimirem Putinem na temat politycznych motywów wszczęcia postępowania przeciwko ówczesnemu szefowi Jukosu, Michaiłowi Chodorkowskiemu - pisze "Financial Times".

Kasjanow powiedział gazecie, że w lipcu 2003 roku Putin - wówczas prezydent Rosji, wyjaśnił, iż Chodorkowski finansował partię komunistyczną bez jego zgody. O tłumaczeniach Putina były premier poinformował w oświadczeniu złożonym w  ubiegłym tygodniu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wesprze ono odwołanie, które w trybunale złożył sam Chodorkowski utrzymując, że  aresztowanie go w 2003 roku było umotywowane politycznie.

Kasjanow dodał, że wiele razy nalegał, by Putin wyjaśnił mu powody aresztowania w lipcu 2003 roku najbliższego współpracownika Chodorkowskiego, Płatona Lebiediewa, i wywierania nacisków przez państwo na szefa Jukosu, gdy prokuratura zaczęła badać doniesienia o oszustwach podatkowych - informuje londyński dziennik.

Putin odmawiał odpowiedzi, ale w czasie jednego ze spotkań za zamkniętymi drzwiami oświadczył, że Chodorkowski naraził się finansując komunistów bez zgody ówczesnego prezydenta, mimo że wspierał też liberalną partię Jabłoko i Związek Sił Prawicowych zgodnie z instrukcjami Kremla. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow odmówił skomentowania tych informacji.

Kasjanow wcześniej twierdził publicznie, że wierzy, iż proces Chodorkowskiego był polityczny. Nigdy wcześniej nie przedstawił jednak powodów takiego przekonania.

"Financial Times" ocenia, że oświadczenie Kasjanowa rzuca światło na kluczowy moment, w którym Putin skonsolidował władzę polityczną po aresztowaniu w  październiku 2003 roku Chodorkowskiego i przejęciu Jukosu przez państwo w  związku z oskarżeniami o uchylanie się przed płaceniem podatków.

Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew odsiadują karę ośmiu lat więzienia za  przestępstwa finansowe. Zostali skazani w roku 2005 po procesie postrzeganym powszechnie jako umotywowany politycznie. Żaden z nich nie przyznał się do  zarzucanych im czynów.

Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża dwóch biznesmenów o to, że  działając w zorganizowanej grupie przestępczej, w 1998 roku zagarnęli, a  następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). Natomiast w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy należącej do kilku spółek oraz  wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów.

ND, PAP/bcz