Miedwiediew chce budować nową Rosję

Miedwiediew chce budować nową Rosję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nieefektywna gospodarka, na wpół radziecka sfera socjalna, nieokrzepła demokracja, niekorzystne tendencje demograficzne i niestabilna sytuacja na Kaukazie - to, zdaniem prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, najpoważniejsze problemy, z którymi musi uporać się jego kraj.- Przezwyciężymy kryzys, zacofanie i korupcję. Zbudujemy nową Rosję. Rosjo - naprzód! - przekonuje rosyjski prezydent.
Aktualną sytuację Rosji Miedwiediew przedstawił w artykule programowym "Naprzód, Rosjo!", opublikowanym przez portal internetowy gazeta.ru, związany z dziennikiem "Kommiersant".

Zrobiliśmy zbyt mało

Według Miedwiediewa, rozwiązywaniu trapiących Rosję problemów przeszkadzają m.in. "odwieczne zacofanie gospodarcze", korupcja i "paternalistyczne nastroje", czyli - jak to ujął - przekonanie, iż wszystkie problemy powinno rozwiązywać państwo.

Prezydent skrytykował stan rosyjskiej gospodarki i instytucji demokratycznych, zauważając, że jego poprzednicy nie wszystko robili prawidłowo. "W poprzednich latach nie uczyniliśmy wszystkiego, co było niezbędne. I dalece nie wszystko zrobiliśmy właściwie" - przyznał Miedwiediew. Mimo to, zdaniem prezydenta, Rosja nie jest już "tym na wpół sparaliżowanym państwem, jakim była jeszcze 10 lat temu". To jednak - jego zdaniem - za mało.

Kaleka gospodarka

Prezydent zauważył, że światowy kryzys gospodarczy pokazał, że "sprawy w Rosji mają się nie najlepiej". Dowodem na to jest fakt, że spadek produkcji w Rosji był większy niż w innych krajach, silniejsze były też tąpnięcia na giełdach. Przyczyną zapaści rosyjskiej gospodarki jest m.in. "haniebnie niska energooszczędność i wydajność pracy są w Rosji".  "Jednak nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że najwyraźniej nie martwi to właścicieli, dyrektorów, głównych inżynierów i urzędników" - podkreślił. Dlatego też, w ciągu najbliższych dziesięcioleci należy, zdaniem prezydenta, zrobić wszystko, aby Rosja stała się krajem, którego pomyślność będą gwarantowały zasoby intelektualne, a nie tylko surowcowe. 

Rosyjska droga do demokracji

Miedwiediew obiecał, że uczyni wszystko, co w jego mocy, aby Rosja wykorzystała stojącą przed nią  szansę, by stać się prosperującym, demokratycznym państwem. Aby to osiągnąć Rosja musi jednak pokonać długą i trudną drogę ponieważ, mimo że "demokratyczne instytucje zostały ukształtowane i ustabilizowane, jednak ich jakość jest daleka od ideału". "Społeczeństwo obywatelskie jest słabe, a poziom samoorganizacji i samorządności - niski" - dodał. Sytuację ma poprawić m.in. zmiana i udoskonalenie systemu politycznego Rosji. "Jednak nie będzie żadnej przymusowej modernizacji. Rosja nie pójdzie drogą kopiowania zachodnich wzorców demokracji" - zaznaczył. Dodał, że Rosjanie będą się uczyć od innych narodów, przejmować ich doświadczenia, a także uwzględniać ich sukcesy i porażki w rozwoju demokratycznych instytucji, ale ostatecznie pójdą własną drogą budowy demokracji.

Polityka w służbie modernizacji

O ile Miedwiediew nie chce korzystać z demokratycznych wzorów płynących z zachodu, o tyle interesują go tamtejsze zasoby intelektualne, finansowe i technologiczne. "Potrzebujemy pieniędzy i technologii krajów Europy, Ameryki i Azji, a one - możliwości Rosji" - stwierdził. "Naszą politykę zagraniczną powinna określać nie nostalgia, lecz strategiczne, długofalowe cele modernizacji Rosji" - dodał.

Wroga oligarchia

Miedwiediew wezwał do współpracy wszystkich podzielających jego poglądy i wszystkich nie zgadzających się nim, ale pragnących zmian na lepsze."Naszej pracy będą próbowali przeszkodzić" - ostrzegł, a wśród przeciwników wymienił "wpływowe grupy sprzedajnych urzędników i niczego nie produkujących przedsiębiorców". "Dobrze się urządzili. Mają wszystko. Wszystko ich zadowala. Do swoich ostatnich dni zamierzają wyciskać dochody z resztek radzieckiego przemysłu i trwonić nasze bogactwa naturalne" - zauważył. "Jednak przyszłość należy nie do nich, lecz do nas. Stanowimy absolutną większość. Będziemy działać. Cierpliwie, pragmatycznie i konsekwentnie. Działać teraz" - dodał prezydent.

PAP, arb