Barroso na bis

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nijakość i brak jasno sprecyzowanych poglądów w polityce jednak popłacają. Dowodzi tego ponowny wybór Jose Manuela Barroso na przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Choć Barroso nie miał kontrkandydatów, a miał przy tym w dodatku poparcie przywódców krajów unijnych, ostatnie tygodnie były dla niego trudne. Front antybarrosowski: liberałowie, socjaliści i Zieloni dawali mu do zrozumienia, że jego wybór wcale nie jest przesądzony. Barroso wygrał w głosowaniu. Wygrał dzięki głosom prawicy i liberałów - warto zaznaczyć, iż w obecnym składzie frakcji liberalnej jest wielu polityków o orientacji centroprawicowej. I choć uzyskał wymaganą nawet przez traktat lizboński większość głosów, było ich i tak mniej niż pięć lat temu. Oznacza to, że Parlament Europejski będzie bacznie i krytycznie przyglądać się działalności szefa Komisji Europejskiej.

Misja, jakiej ponownie podejmuje się Portugalczyk, nie należy do łatwych. Kryzys finansowy to jedno, a kompletny chaos polityczno-decyzyjny i niepewność, jakie panują w Europie to drugie. Do rozwiązywania tak ciężkich problemów nie wystarczy już tylko pogodny uśmiech.