Steinbach zapowiada wejście do władz muzeum wypędzeń

Steinbach zapowiada wejście do władz muzeum wypędzeń

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost
Szefowa niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach zapowiedziała, że wcieli w życie decyzję swojej organizacji, jeśli ta ponownie nominuje ją do władz berlińskiego muzeum wypędzeń.
W artykule, opublikowanym w niedzielę w gazecie "Bild am Sonntag", zaapelowała również do ministra spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwellego (FDP), by nie blokował prawa BdV do mianowania swoich przedstawicieli w radzie muzeum.

"Myli się niemiecki polityk odpowiedzialny za sprawy zagraniczne, jeśli wierzy, że dobre współistnienie i zaufanie innych krajów da się kupić kosztem własnych obywateli albo organizacji. W ten sposób nie można zdobyć szacunku. Nowy minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle ma szansę uniknąć błędów swego poprzednika" - napisała Steinbach.

Podkreśliła też, że niemiecka kanclerz Angela Merkel wielokrotnie jasno stawiała sprawę, iż Związek Wypędzonych ma prawo do swobodnego podjęcia decyzji o swej reprezentacji w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

Przypomina, że niebawem prezydium BdV powróci do kwestii nominacji do władz muzeum wypędzeń. "Oczywiście zrealizuję jego postanowienia" - zapowiedziała Steinbach.

Jej zdaniem niektórzy niemieccy politycy pozwalają na to, by w Polsce podsycano obawy odnośnie Niemiec, zamiast te obawy łagodzić.

"Polsko-niemieckie stosunki na płaszczyźnie międzyludzkiej są dużo lepsze niż niektórzy sądzą albo niż chcą przyjąć do wiadomości. W zachodniej Polsce mało kto boi się wypędzonych" - oceniła.

"Jednak stosunki polsko-niemieckie na płaszczyźnie politycznej uważać będę za chwiejne tak długo, dopóki niemiecka strona będzie się obawiać wyjaśniania naszemu sąsiadowi traumy milionów niemieckich ofiar wypędzeń oraz zabiegania o zrozumienie" - dodała szefowa BdV.

"Nie umniejsza to niemieckiej odpowiedzialności za cierpienie wyrządzone milionom Polaków" - podkreśiła.

Zgłoszona na początku roku kandydatura Eriki Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" spotkała się z protestami Polski oraz współrządzącej wówczas Niemcami SPD, jak również opozycji. BdV zrezygnował z tej nominacji, ale nie obsadził jednego z trzech przysługujących mu miejsc w 13-osobowym gremium.

Steinbach liczyła na to, że po wyborach i zmianie układu rządzącego będzie mogła zasiąść w radzie fundacji. Ma ona poparcie ze strony bawarskiej chadecji CSU oraz konserwatywnych polityków CDU.

Szef niemieckiej dyplomacji i przewodniczący koalicyjnej FDP Guido Westerwelle zasugerował, że nie poprze starań Steinbach.

Pytany o to na konferencji prasowej w Warszawie oświadczył: "Ta sprawa jest dosyć jasna i prosta do załatwienia. Tutaj musi być decyzja rządu federalnego. My chcemy, żeby to było przedsięwzięcie, które zbliża nasze kraje, żeby to był projekt naszego zrozumienia i pojednania. Robimy wszystko, żeby tego nie zakłócić".

pap, em