Wałęsa: mur runął w polskich stoczniach

Wałęsa: mur runął w polskich stoczniach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa, w udzielonym dla „El Pais” wywiadzie w związku z uroczystościami upamiętniającymi 20 rocznicę upadku muru berlińskiego, podkreśla, że upadek komunizmu rozpoczął się w polskich stoczniach, a „dezerterzy” z Wschodnich Niemiec wskutek rozpoczętego w Polsce ruchu doprowadzili do obalenia muru. Dodaje, że gdyby nie polityczna słabość Gorbaczowa, proces ten mógłby legnąć w gruzach.

To my obaliliśmy komunizm

- Pierwszy mur został obalony w 1980 roku w polskich stoczniach. Upadek muru berlińskiego dostarczył nam ładnych zdjęć, ale wszystko zaczęło się w stoczniach w Polsce.

- To my obaliliśmy komunizm i obywatele Niemiec Wschodnich zaczęli uciekać przez ambasady innych państw. To przez nich upadł mur berliński. Obawiałem się, że Michaił Gorbaczow, zdecyduje się na blokadę tego ruchu i tym samym zniszczy nasze zwycięstwo. To była niebezpieczna gra. Ale dobrze, że Gorbaczow był słabym politykiem i wszystko się dobrze skończyło.

[Bush, Kohl, Gorbaczow] byli tylko przypadkowymi ojcami upadku muru

Komentując rolę Georga Busha seniora, Helmuta Kohla i Gorbaczowa w wydarzeniach sprzed 20 lat, Wałęsa powiedział, że kiedy widzi zdjęcie tych trzech polityków i widniejące pod nim hasło „ojcowie upadku muru berlińskiego", to wydaje mu się to bardziej kwestią przypadku niż zamierzonego działania:

- Przedstawiają się za ojców zjednoczenia Niemiec, podczas gdy w rzeczywistości byli tylko przypadkowymi ojcami upadku muru (…) Oni tylko doprowadzili do końca wolę ludu, powiedział Wałęsa.  

Nie mogłem dłużej odgrywać roli „wielkiego Wałęsy "

- Gdyby ktoś mi powiedział, zanim zacząłem walkę, że pewnego dnia będę żył w takiej Polsce i Europie, jak dzisiaj, nie uwierzyłbym. Ale nawet teraz, gdy widzę wszystkie niewykorzystane okazje, nie jestem zadowolony, dodał Wałęsa oceniając jakość polskiej demokracji.

- Naszym celem nie było zastąpienie komunizmu, ale stworzenie czegoś więcej. Działałem wbrew własnym interesom, nie mogłem dłużej odgrywać roli „wielkiego Wałęsy". Nie chciałem, żeby moje nazwisko było porównywane, do Kim il- Sunga czy Lenina.

El Pais, EW