Berlusconi "oddał hołd dyktatorowi"
Tymczasem spotkanie premiera z "ostatnim europejskim dyktatorem - dodaje gazeta - wyszło poza tory zrozumiałych i wzajemnych oczekiwań". Berlusconi - ocenia dziennik - "zapewnił Łukaszence bardzo jednoznaczną legitymizację polityczną". "La Repubblica" pisze ostro, że Berlusconi "oddał hołd dyktatorowi". "Po (Muammarze) Kadafim, (Hugo)Chavezie i (Mahmudzie) Ahmadineżadzie następny szef rządu przerwał międzynarodową izolację Białorusi, udając się tam z wymownym wsparciem dla jej dyktatora Alaksandra Łukaszenki" - stwierdza lewicowa gazeta.
"Czy pojechał mówić o demokracji? Nie. Upomnieć się o prawa człowieka? Też nie" - zauważa komentator. Przypomina, że włoski premier pojechał do Mińska podpisać umowy gospodarcze. "Berlusconi zdobył się niewątpliwie na wielki gest fair play, kłaniając się przed przywódcą, który rzeczywiście osiąga rezultaty popularności wyższe od tych, jakie on sam przypisuje sobie w sondażach" - skonstatowała "La Repubblica".
PAP, dar