Putin jak... dziadek Mróz

Putin jak... dziadek Mróz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjskie media zachwycają się skutecznością Władimira Putina. Wczoraj - w czasie dorocznej rozmowy z rodakami - premier obiecał mieszkanie 84-letniej staruszce. Urzędnicy pojawili się u niej niecałą godzinę po zakończeniu programu. I to nie jedyna osoba, którą obdarował Putin!
Pod największym wrażeniem jest oczywiście 84-letnia pani Nina. Historię weteranki opisuje wiele rosyjskich mediów - Ninoczka bardzo się przejęła. Skoczyło jej ciśnienie. Ale zdecydowałyśmy nie jechać do szpitala. Bierze lekarstwa. Mamy nadzieję, że samo przejdzie - opowiada dziennikarzom siostra weteranki. Wczoraj siostrzeniec pani Niny był jedną z osób, które mogły przez chwilę porozmawiać z Władimirem Putinem. Szefowi rosyjskiego rządu poskarżył się na warunki, w jakich mieszka staruszka. Putin obiecał pomoc.

"Komu wierzyć jak nie jemu?"

Zaledwie po czterdziestu minutach od słów najpotężniejszego człowieka w Rosji do rudery w jakiej mieszka staruszka zapukali urzędnicy. - Otworzyłam drzwi - a tam dwóch mężczyzn i kobieta. Wchodzą i mówią, że będę miała własny dom! O mało nie zemdlałam, nie wierzyłam, że do tego dojdzie - opowiada przejęta staruszka. Wcześniej wielokrotnie zwracała się do władz miejskich z prośbą o mieszkanie dla weteranki drugiej wojny światowej. Bezskutecznie."Słucham jego wszystkich wystąpień"

Teraz pani Nina zachwyca się skutecznością Putina. - Nie widziałam samej audycji. Mam chore oczy i nie mogę oglądać telewizji. Ale jak mi siostrzeniec opowiedział, byłam szczęśliwa. Putina bardzo szanuję, słucham jego wszystkich wystąpień. Może teraz sprawa ruszy z miejsca. Bo jak się i teraz nic nie zmieni, znaczy nikomu nie będzie już można wierzyć? Tak nie powinno być! - opowiada. - Gubernator wziął tę sprawę pod osobistą opiekę. Sprawa się wyjaśni w najbliższym czasie. Bez mieszkania pani Nina nie zostanie - zapewnia media pracownica administracji Obwodu Rostowskiego.

I płot naprawi, i emeryturę podniesie

Pani Nina nie jest jedyną staruszką, którą uszczęśliwił wczoraj Władimir Putin. W piątek obok domu 78-letniej Jeleny Gołubiewej doszło do zamachu na "Newski ekspres". I pani Jelena była jedną z pierwszych osób, które włączyły się do akcji ratunkowej. Wczoraj o jej los upomniała się - w czasie transmitowanej rozmowy z Putinem - Ludmiła Nikołajewna - W reportażach z miejsca katastrofy pokazywali babcię. To obok jej domku doszło do tragedii i mogliśmy zobaczyć w jakich warunkach ona żyje. Wszystko oddała ofiarom katastrofy. A potem była scena jak setki mężczyzn stoją obok rozwalonego babcinego płotu - mówiła premierowi pani Ludmiła.

- Ludmiło Wiktorowno - odparł premier Putin - Ma pani równie dobre serce jak ta babcia, Proszę się nie niepokoić. Z tą panią wszystko będzie w porządku - zapewnił. Putin opowiedział też, że w sprawie 78-latki już rozmawiał z szefem rosyjskich kolei. Pani Jelena ma mieć podwojoną emeryturę (do tej pory dostawała równowartość 450 złotych miesięcznie), dostała tytuł "Honorowego kolejarza", płotek już jest naprawiony.

"Gazeta Wyborcza", mm