Fałsz ekologiczny

Fałsz ekologiczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łza się w oku kręci ze wzruszenia na widok brytyjskiego premiera, Gordona Browna i francuskiego prezydenta, Nicolasa Sarkozy'ego, z zapałem walczących z globalnym ociepleniem. Piękny ten widok psuje jednak świadomość, iż zapał nie do końca ma podłoże li i jedynie ideologiczne.
Już zapowiadane wcześniej zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 20 proc. było krokiem ryzykownym, bo dla nowych krajów unijnych oznaczającym niemal katastrofę gospodarczą. Zwiększenie wysokości tych zobowiązań, jak się tego domagają Francja i Wielka Brytania oznacza konieczność płacenia za czyste powietrze drakońskich cen. Polska i inne kraje, których przemysł oparty jest o energię, pochodzącą z węgla, mogą zapłacić za to załamaniem gospodarki, co akurat w czasach szalejącej recesji jest gwoździem do trumny.

Wypada zastanowić się nad przyczynami, dla których Londyn i Paryż są ekologicznymi fundamentalistami. Niestety, nie stoi za tym czysta proekologiczna ideologia, lecz realne interesy. Francja jest przecież światowym potentatem w energetyce atomowej i za ciężkie pieniądze odsprzedaje swoje technologie. Wielka Brytania z kolei nie dość, że ma najbardziej zdywersyfikowane wśród krajów wspólnoty źródła dostaw energii, to w dodatku już jakiś czas temu wiele swoich koncernów z branży przemysłu ciężkiego ulokowała w Indiach i innych krajach azjatyckich.

Żenujące w tym cyrku jest, że Polska broniąca się przed zabójczymi zobowiązaniami wytykana jest palcem jako egoistyczny odszczepieniec, a kraje które pod sztandarem ekologii załatwiają własne interesy wychodzą na szlachetnych altruistów. Ale cóż, hipokryzja nie jest rzadko spotykaną cechą w polityce.