"Obama chciał naprawić stosunki z Polską"

"Obama chciał naprawić stosunki z Polską"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Prezydenci Stanów Zjednoczonych generalnie bardzo rzadko udają się na pogrzeby. Warto zaznaczyć, że prezydent USA nie uczestniczył w pogrzebach Winstona Churchilla, księżniczki Diany i premiera Indii Nehru" - uważa wpływowy publicysta, redaktor naczelny "Newsweek International" Fareed Zakaria.
- Fakt, że Barack Obama wyraził chęć udziału w pogrzebie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, świadczy o znaczeniu Polski dla USA - uważa Zakaria.

Ostatecznie Obama odwołał przylot do Krakowa z powodu zagrożenia, jakie dla ruchu lotniczego stanowi wulkaniczny pył nad Europą.

W wywiadzie dla telewizji CNN Zakaria podkreślił, że przyjazd prezydenta USA na pogrzeb przywódcy innego kraju jest rzadkością, ale Obama miał specjalne powody, aby być obecnym na pogrzebie polskiego prezydenta.

Zdaniem Zakarii, prezydent chciał m.in. w ten sposób naprawić szkody w stosunkach z Polską wyrządzone gafami swojego rządu w sprawie tarczy rakietowej.

"Prezydenci Stanów Zjednoczonych generalnie bardzo rzadko udają się na pogrzeby. Warto zaznaczyć, że prezydent USA nie uczestniczył w pogrzebach Winstona Churchilla, księżniczki Diany i premiera Indii Nehru" - powiedział Zakaria.

"Są prawdopodobnie dwa powody, dla których Obama postanowił wziąć udział w pogrzebie prezydenta Kaczyńskiego. Po pierwsze, jest to tragedia na historyczną skalę i chciał w ten sposób zasygnalizować, że Ameryka rozumie jej ogrom. Drugi czynnik, który prawdopodobnie odegrał rolę, to fakt, że administracja Obamy popełniła pewne błędy w stosunkach z Polską - nie rozegrała dobrze zmiany stanowiska w sprawie tarczy rakietowej" - kontynuował publicysta.

"Obama podjął może i dobrą decyzję, ale zrobił to bez konsultacji z Polakami. Powiedział o tym najpierw Rosjanom i poinformował Polaków po fakcie, w dodatku w dniu, kiedy nie powinien był tego uczynić, tj. w 70 rocznicę sowieckiej inwazji na Polskę (17 września 1939 roku - PAP). Myślę, że decyzja przybycia na pogrzeb była wysłaniem sygnału, że to były taktyczne błędy, ale że w szerszym, strategicznym sensie administracja Obamy uznaje znaczenie Polski jako zdecydowanie demokratycznego, kapitalistycznego i proamerykańskiego sojusznika. Była to bardzo dobra decyzja" - powiedział.

Zdaniem Zakarii, bardzo znaczące są także posunięcia Rosji w związku z rocznicą mordu katyńskiego - mogą wskazywać na szerszą zmianę jej polityki, nie tylko wobec Polski.

"Fakt, że Rosja zmierza do ostatecznego uznania swojej winy za masakrę w Katyniu, jest sygnałem, iż Rosjanie zdają sobie sprawę, że ich historyczna strategia postępowania wobec Polski - poprzez siłę, przymus i podbój - nie jest sposobem działania odpowiednim w XXI wieku i zaczynają rozumieć, że muszą mieć przyjazne i konstruktywne stosunki z Polską. Może to być oznaka, że Rosjanie zaczynają sobie uzmysławiać, iż z krajami byłego imperium sowieckiego nie należy postępować próbując przywrócić tam swoją strefę wpływów, ale raczej starać się zaprzyjaźniać z nimi, upewniać ich, że są bezpieczne, a tym samym usuwać ich poczucie zagrożenia oraz napięcia i lęki wobec Rosji" - powiedział Zakaria.