Miedwiediew: relacje z UE są dla Rosji najważniejsze

Miedwiediew: relacje z UE są dla Rosji najważniejsze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że relacje z Unią Europejską są najważniejszym elementem polityki zagranicznej jego kraju. Podkreślił też, że Federację Rosyjską i UE łączą relacje długofalowego partnerstwa strategicznego. Miedwiediew złożył taką deklarację po zakończeniu szczytu Rosja-Unia Europejska w Rostowie nad Donem, na południu Federacji Rosyjskiej.
Natomiast przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zadeklarował, że Unia Europejska chce być partnerem Rosji w dziele modernizacji jej gospodarki i społeczeństwa.

Miedwiediew i Van Rompuy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej po zakończeniu szczytu Rosja-UE w Rostowie nad Donem, na południu Federacji Rosyjskiej.

Rosyjski prezydent poinformował, że strony podpisały tam porozumienie o ochronie informacji niejawnych. Zawarcie tej umowy określił jako "osiągnięcie o zasadniczym znaczeniu". Według Miedwiediewa, będzie ona sprzyjać ściślejszej współpracy FR i Unii Europejskiej w sferze bezpieczeństwa.

Gospodarz Kremla powiedział, że przekazał stronie unijnej projekt porozumienia o wzajemnym zniesieniu wiz. "Krok taki scementowałby strategiczne partnerstwo Rosji i Unii Europejskiej, a także ułatwił życie milionom osób po obu stronach granicy" - oświadczył.

Miedwiediew poinformował, że wśród tematów szczytu znalazły się też m.in. problemy światowego kryzysu gospodarczego, sytuacja na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie i Pakistanie, program nuklearny Iranu oraz rosyjska inicjatywa zawarcia układu o bezpieczeństwie w Europie.

Van Rompuy ze swej strony podkreślił, że stosunki między UE i Federacją Rosyjską rozwijają się pomyślnie. "Rosja jest strategicznym partnerem Unii Europejskiej. Między nami toczy się intensywny dialog. Nie musimy dokonywać +resetu+ w naszych relacjach. Raczej trzeba wcisnąć guzik +cała naprzód+" - oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej.

Van Rompuy przekazał, że strony omówiły założenia inicjatywy Partnerstwa dla Modernizacji, która ma zacieśnić współpracę gospodarczą, kulturalną i naukową UE z Rosją. "Prezydent Dmitrij Miedwiediew postawił przed sobą ambitny cel - przeprowadzić modernizację Rosji na miarę XXI wieku, opartą na demokratycznych wartościach i zdywersyfikowanej gospodarce z aktywnym udziałem społeczeństwa obywatelskiego. Chcemy pomóc rosyjskim partnerom w tej modernizacji" - oznajmił.

Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso poinformował, że tematem szczytu były także kwestie związane z przystąpieniem Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). "Gospodarka Rosji jest jedną z najważniejszych na świecie. Dlatego Unia Europejska popiera Rosję w jej dążeniu do członkostwa w WTO" - zadeklarował Barroso.

Wbrew oczekiwaniom Rosji podczas szczytu ze strony UE nie padła obietnica zniesienia wiz dla Rosjan w dalekiej perspektywie, pod warunkiem spełnienia określonych warunków. Moskwa od dawna nalega na liberalizację wizową z Unią Europejską. Kreml zapewnia, że Rosja jest gotowa znieść wizy na drugi dzień po zawarciu stosownego porozumienia.

Część krajów UE, w tym Niemcy, nie chce na razie zobowiązywać się do żadnego kalendarza znoszenia obowiązku wizowego dla Rosji. Inne, m.in. Polska, naciskają, by w sprawie wiz nie gorzej od Rosji były traktowane kraje Partnerstwa Wschodniego, w tym Ukraina.

Sekretarz prasowa rosyjskiego prezydenta Natalia Timakowa oświadczyła w kuluarach szczytu, że Kreml liczy na zmianę stanowiska Polski również w sprawie współpracy Moskwy z UE.

"Mamy nadzieję, że stosunki z Polską, jakie ukształtowały się w ostatnim czasie, doprowadzą do zmiany stanowiska Warszawy również w kwestii współpracy Rosji z Unią Europejską" - oznajmiła Timakowa. Dodała, że "strona rosyjska otrzymuje takie sygnały". Timakowa nie rozwinęła tych uwag.

Wyraziła jedynie nadzieję, że po zmianach we władzach Unii, będących konsekwencją wejścia w życie Traktatu z Lizbony, współdziałanie UE z Rosją "będzie bardziej konsekwentne, niż gdy w Unii przewodniczyły poszczególne państwa, co nie zawsze wychodziło na dobre".

PAP, arb, im