Ukraina mogłaby dokonać wymiany aktywów z Rosją w celu uzyskania dostępu do rosyjskich złóż gazowych - powiedział w Stambule prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz w rozmowie z premierem Rosji Władimirem Putinem.
"Bylibyśmy gotowi wymienić niektóre aktywa w zamian za współpracę tak, abyśmy mogli uczestniczyć w wydobyciu gazu w Rosji" - powiedział ukraiński prezydent. Nie sprecyzował o jakie dokładnie aktywa chodzi.
W Stambule odbywa się szczyt międzynarodowej Konferencji ds. Współdziałania i Środków Budowy Zaufania w Azji (CICA) z udziałem m.in. premierów Rosji i Turcji oraz prezydentów Iranu, Syrii, Autonomii Palestyńskiej i Afganistanu.
Pod koniec kwietnia premier Putin zaproponował połączenia rosyjskiego giganta gazowego Gazprom z ukraińską państwową spółką paliwową Naftohaz, co wywołało dyskusje o przekazaniu Rosjanom kontroli nad ukraińskimi gazociągami tranzytowymi. Ukraińcy odebrali tę ofertę z wyraźnym zdziwieniem, po czym w połowie maja prezydent Janukowycz oświadczył, że nie pozwoli, by Gazprom przejął kontrolę nad siecią gazociągów w jego kraju.
Ukraiński system przesyłania gazu tłoczy do odbiorców w krajach Unii Europejskiej 80 proc. przesyłanego tam rosyjskiego surowca i potrzebuje gruntownej modernizacji. Tuż po dojściu do władzy w lutym Janukowycz deklarował gotowość podjęcia rozmów na temat utworzenia trójstronnego konsorcjum, które przejęłoby kontrolę nad systemem przesyłu gazu Ukrainy. W konsorcjum tym, prócz Ukrainy, miałaby uczestniczyć nie tylko Rosja, ale i UE.
W kwietniu, w zamian za obniżkę cen importowanego z Rosji gazu, Janukowycz zgodził się, by stacjonująca na Krymie rosyjska Flota Czarnomorska mogła pozostać tam co najmniej do 2042 roku, a więc 25 lat dłużej niż początkowo zakładano. Prozachodnia opozycja ukraińska uznała to za zdradę interesów narodowych.
W Stambule odbywa się szczyt międzynarodowej Konferencji ds. Współdziałania i Środków Budowy Zaufania w Azji (CICA) z udziałem m.in. premierów Rosji i Turcji oraz prezydentów Iranu, Syrii, Autonomii Palestyńskiej i Afganistanu.
Pod koniec kwietnia premier Putin zaproponował połączenia rosyjskiego giganta gazowego Gazprom z ukraińską państwową spółką paliwową Naftohaz, co wywołało dyskusje o przekazaniu Rosjanom kontroli nad ukraińskimi gazociągami tranzytowymi. Ukraińcy odebrali tę ofertę z wyraźnym zdziwieniem, po czym w połowie maja prezydent Janukowycz oświadczył, że nie pozwoli, by Gazprom przejął kontrolę nad siecią gazociągów w jego kraju.
Ukraiński system przesyłania gazu tłoczy do odbiorców w krajach Unii Europejskiej 80 proc. przesyłanego tam rosyjskiego surowca i potrzebuje gruntownej modernizacji. Tuż po dojściu do władzy w lutym Janukowycz deklarował gotowość podjęcia rozmów na temat utworzenia trójstronnego konsorcjum, które przejęłoby kontrolę nad systemem przesyłu gazu Ukrainy. W konsorcjum tym, prócz Ukrainy, miałaby uczestniczyć nie tylko Rosja, ale i UE.
W kwietniu, w zamian za obniżkę cen importowanego z Rosji gazu, Janukowycz zgodził się, by stacjonująca na Krymie rosyjska Flota Czarnomorska mogła pozostać tam co najmniej do 2042 roku, a więc 25 lat dłużej niż początkowo zakładano. Prozachodnia opozycja ukraińska uznała to za zdradę interesów narodowych.
PAP, im