Młodych Mongołów fascynuje Hitler

Młodych Mongołów fascynuje Hitler

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
W Mongolii coraz większą popularnością wśród młodych ludzi cieszą się organizacje neonazistowskie. Ich członkowie są zafascynowani postacią Adolfa Hitlera. Sprzeciwiają się jakimkolwiek wpływom na ich kraj z zewnątrz, w szczególności z Chin.
Nowy nurt nazizmu znalazł osobliwe miejsce rozwoju - Mongolię. Choć ich wysokie kości policzkowe, skośne oczy i żółta skóra nie budzą jakichkolwiek skojarzeń z aryjskim ideałem to ideały Hitlera i jego popleczników cieszą się tam coraz większą popularnością. Mongolscy socjologowie uważają, że ultranacjonaliści wyszli z podziemia z powodu kryzysu ekonomicznego, trawiącego ich kraj. Ale nie tylko załamanie gospodarcze powoduje popularność idei nazistowskich wśród Mongołów. Znacznie większy wpływ ma obawa przed potężnym sąsiadem, jakim są Chiny.

Członkowie grup, takich jak Tsagaan Khaas czy White Swastika twierdzą, że są jedynie patriotami, broniącymi zwykłych obywateli ich kraju przed zalewem chińskiej kultury, nasilającą się społeczną nierównością oraz korupcją. Ale neonazistom trudno wierzyć. Amerykański departament stanu ostrzega podróżujących do Mongolii przed atakami na obcokrajowców, których liczba wciąż narasta.

Jedna z grup neonazistowskich ostrzega mongolskie kobiety przed sypianiem z obcokrajowcami. Naziści grożą im zgoleniem głów. Liczba takich incydentów roku na rok wzrasta. Nasilają się też morderstwa. Lider organizacji Blue Mongol  zamordował chłopaka swojej siostry, kiedy okazało się, że ten studiował na jednym z chińskich uniwersytetów.

Członkowie Tsagaan Khaas otwarcie przyznają się do popierania Adolfa Hitlera. – Hitler był osobą, którą darzymy szacunkiem. Nauczył nas jak bronić swojej narodowej tożsamości- powiedział The Guardian 41-letni „Wielki brat", jeden z założycieli Tsagaan Khaas. Dodał– Oczywiście nie zgadzamy się z jego ekstremizmem i wiemy, że to on był odpowiedzialny za wywołanie II wojny światowej. Jesteśmy przeciwko wszystkim bestialstwom, których dopuściła się III Rzesza, ale popieramy nazistowską ideologię- powiedział „Wielki brat”.

Trzeba przyznać, że jest to co najmniej zaskakujące. Podczas II wojny światowej sowieccy jeńcy, którzy okazywali się być Mongołami, byli od razu rozstrzeliwani przez Niemców. A jeszcze całkiem niedawno, różnego rodzaju neonazistowskie grupy w zachodniej Europie dokonywały ataków na mongolskich emigrantów. Ale te argumenty nie działają na mongolskich neonazistów.

Członkowie Tsagaan Khaas przypominają o azjatyckim rodowodzie swastyki. Przejęcie tego symbolu można jeszcze jakoś zrozumieć, ale co z Mongolią mają wspólnego brunatne mundury czy nazistowskie pozdrowienie Sieg Heil?
- Musimy być pewni czystości krwi naszego narodu. To podstawa naszej niezależności- powiedział 23-letni Battur, przypominając że populacja jego kraju to zaledwie 3 miliony.

- Jeśli zaczniemy mieszać się z Chińczykami, to oni nas powoli połkną. Mongolskie społeczeństwo jest biedne, a przyjeżdżający tu Chińczycy są bogaci i interesują ich nasze kobiety- zauważył Battur.

Franck Billé z uniwersytetu w Cambridge, zajmujący się problemami chińskiej mniejszości w Mongolii, uważa że mongolskie społeczeństwo nigdy nie zaakceptuje w pełni postulatów neonazistów, ale sądzą, że Chiny to nowe„imperium zła", zagrażające ich ojczyźnie.  Popularnością cieszą się hip-hopowe utwory, jak np. „Nie idźcie za daleko Chinole”. Refren tej piosenki „zastrzel, zastrzel, zastrzel ich wszystkich”, często rozbrzmiewa z pubów i klubów w Ułan Bator. Powszechna jest wiara w to, że istnieje tajny plan Pekinu, zmuszający Chińczyków do zapładniania mongolskich kobiet.

Członkowie Tsagaan Khaan zapewniają, że  ich grupa, licząca podobno 10 000 członków, nie używa przemocy. Jednak przypadków golenia głów kobietom, podejrzanym o kontakty z Chińczykami, a także ataków na mongolskich homoseksualistów jest coraz więcej. Lider Tsagaan Khaan twierdzi, że te oskarżenia są niesprawiedliwe. – My nie bijemy każdego kogo napotkamy. Sprawdzamy jedynie, czy nasze dziewczęta nie prostytuują się z Chińczykami i czy obcokrajowcy nie łamią naszego prawa. Używamy przemocy jedynie pod przymusem- zapewnia.

Guardian; dp