Z kolei minister obrony Armenii Sejran Ohanian odpowiedzialnością za starcie obarczył natomiast stronę przeciwną. Oświadczył, że atak przypuściła dzień wcześniej jednostka azerska. - Przeciwnik wycofał się poniósłszy straty, po stronie armeńskiej natomiast jedna osoba została ranna - powiedział Ohanian podczas uroczystości otwarcia roku szkolnego w jednej ze szkół w Erywaniu.
Informacje o starciu w Górnym Karabachu podała agencja Interfax powołując się na służbę prasową wojsk Górskiego Karabachu. "31 sierpnia około godz. 6.30 na północno-wschodnim odcinku linii kontaktowej wojsk Górskiego Karabachu i Azerbejdżanu strona azerbejdżańska podjęła działania dywersyjne, przeprowadzając atak na pozycje armeńskie. Po poniesieniu strat, przeciwnik był zmuszony wycofać się na pozycje wyjściowe" - głosi komunikat służby prasowej. Zgodnie z podanymi przez nią informacjami ranny został także jeden żołnierz wojsk Karabachu.
Górski Karabach, zamieszkany głównie przez Ormian, został przyłączony za czasów ZSRR do Azerbejdżanu. W wyniku wojny w latach 1988-1994, która kosztowała życie 30 tys. osób i spowodowała ucieczkę setek tysięcy uchodźców, region ogłosił niepodległość. Nie została ona jednak uznana przez społeczność międzynarodową. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni, ale Erywań i Baku nie doszły do porozumienia w sprawie statusu regionu. Azerbejdżan często groził w ostatnich latach, że zajmie Górski Karabach siłą.
arb