Zdaniem Sarkozy'ego, UE powinna wziąć udział w negocjacjach pokojowych, by wesprzeć Stany Zjednoczone. "Kwartet Bliskowschodni i jego członkowie powinni monitorować proces pokojowy. Lecz Europa i kraje śródziemnomorskie, które także są dotknięte konfliktem (bliskowschodnim), również powinny brać udział w procesie politycznym" - powiedział francuski prezydent.
W nocy z niedzieli na poniedziałek wygasło moratorium na budowę osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu i Izrael go nie przedłużył, ryzykując wycofaniem się Palestyńczyków ze wznowionych 2 września negocjacji pokojowych, które odbywają się pod egidą Waszyngtonu.
Na poniedziałkowej konferencji Abbas zapowiedział, że dopiero 4 października, czyli po konsultacjach z Ligą Arabską, Palestyńczycy poinformują, czy będą kontynuować negocjacje z Izraelem. Lider Palestyńczyków ocenił, że osadnictwo żydowskie powinno być wstrzymane przez kolejne trzy lub cztery miesiące w celu "zwiększenia szans na osiągnięcie pokoju".
Decyzję Izraela o nieprzedłużaniu moratorium skrytykował również Sarkozy, nazywając ją "krokiem wstecz w procesie pokojowym", który jego zdaniem jest "jedynym sposobem na zakończenie konfliktu". Prezydent Francji zapewnił, że jeszcze w poniedziałek wieczorem zadzwoni do premiera Izraela, by osobiście poprosić go o przedłużenie moratorium.pap, ps