ElBaradei: przez bandę zbirów poleje się krew

ElBaradei: przez bandę zbirów poleje się krew

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mohamed ElBaradei (fot. Wikipedia) 
Przywódca egipskiej opozycji Mohamed ElBaradei wezwał wojsko do interwencji w celu obrony Egipcjan - podała telewizja Al-Dżazira. Tego dnia w Kairze doszło do starć między pro- i antyprezydenckimi demonstrantami.
- Proszę armię o interwencję w celu ochrony życia Egipcjan - powiedział ElBaradei, podkreślając, że interwencja powinna nastąpić "dzisiaj" i że armia nie powinna pozostawać neutralna. Wyraził nadzieję, że prezydent Hosni Mubarak jeszcze przed piątkiem odejdzie z urzędu. Na ten dzień zaplanowane są kolejne wielkie protesty antyprezydenckie pod hasłem "Piątek odejścia".

Korespondent Al-Dżaziry informował, że wojsko zaczęło strzelać w powietrze, usiłując rozpędzić zwolenników i przeciwników prezydenta Mubaraka, którzy w środę starli się na kairskim placu Tahrir. Armia natychmiast zdementowała te informacje.

Po środowych starciach w Kairze ElBaradei - były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, laureat pokojowego Nobla - powiedział, że jest "wyjątkowo zaniepokojony". - To jeszcze jeden symptom wskazujący, że przestępczy reżim dokonuje aktów przestępczych - ocenił. - Obawiam się, że przekształci się to w rozlew krwi - dodał ElBaradei, nazywając zwolenników prezydenta Mubaraka "bandą zbirów".

Według świadków, sympatycy Mubaraka z kijami i batami wjechali na koniach i wielbłądach między protestujących na placu. Uczestnicy zamieszek używali kijów i kamieni. Informator agencji Reutera wyraził opinię, że niektórzy zwolennicy Mubaraka, odpowiedzialni za środowe walki, to w rzeczywistości funkcjonariusze policji w cywilu. Władze zdementowały te doniesienia.

zew, PAP