Zdaniem Abouzeda Libia jest o wiele atrakcyjniejszym turystycznie krajem niż tak lubiana przez zagranicznych turystów Tunezja. - Mamy pięć dużych zabytków archeologicznych, w tym ruiny starożytnego miasta rzymskiego Leptis Magna, a także 200 km wybrzeża - podkreślił Abouzed. Dodał, że władze Libii chcą, by do 2025 r. kraj ten odwiedzało 4,6 mln turystów zagranicznych rocznie.
Z kolei sąsiadujący z Libią Egipt uznał, że niedawna rewolucja i odsunięcie od władzy prezydenta Hosniego Mubaraka nie są zagrożeniem, lecz nawet szansą dla turystyki. Gości na spektakularnym stoisku egipskim witają plakaty, na których widnieją hasła nawiązujące do niedawnych wydarzeń: "Witamy w kraju pokojowej rewolucji", "Tahrir - Plac, który porusza świat", "700 lat historii i nowa era". Na plakatach przybito również stemple z datą 25 stycznia, kiedy to rozpoczęły się demonstracje przeciwko rządom Mubaraka.
Katja Zimmer z wydziału turystyki konsulatu generalnego Egiptu w Berlinie powiedziała, że tuż przed targami ITB kampanię promocyjną dopasowano do aktualnych wydarzeń. - Nowe hasła są przesłaniem, że zmiany w Egipcie przebiegły pokojowo, kraj jest bezpieczny, stabilny i gościnny. Nawiązują również do pozytywnej energii i sympatii, jaką wywołał na świecie egipski przełom - wyjaśniła Zimmer. Według niej niedawny przełom w Egipcie nie spowoduje strat dla branży turystycznej, która jest kluczową gałęzią gospodarki tego kraju - turystyka generuje 11,6 proc. PKB Egiptu. Udział tej branży w rynku pracy wynosi 12 proc. Na egipskim stoisku na ITB swoją ofertę prezentują 62 hotele i 28 biur turystycznych. W 2010 r. Egipt odwiedziło 14,2 mln turystów z całego świata.
PAP, arb