Amerykanie stracili w Libii myśliwiec

Amerykanie stracili w Libii myśliwiec

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. US Air Force) 
Amerykański samolot myśliwski F-15E rozbił się w Libii późnym wieczorem 21 marca na południowy zachód od Bengazi w Libii. Obaj piloci są bezpieczni i znajdują się w amerykańskich rękach - poinformowała amerykańska armia.

Według rzeczniczki dowództwa amerykańskich wojsk w Afryce Karin Burzynski, samolot rozbił się ok. godziny 22:30 (czasu polskiego). Za pomocą amerykańskiego samolotu poszukiwawczego udało się zlokalizować jednego pilota. Z kolei drugi został odnaleziony przez powstańców i obecnie również znajduje się w amerykańskich rękach - poinformował anonimowy rzecznik władz w Waszyngtonie. Wcześniej rzecznik dowództwa amerykańskich wojsk w Afryce informował, że jeden z członków załogi został uratowany, a poszukiwania drugiego trwają. Według agencji Associated Press obaj piloci katapultowali się na dużej wysokości i wtedy się rozdzielili. Odnieśli niegroźne obrażenia.

Maszyna rozbiła się prawdopodobnie z powodu usterki mechanicznej, a nie wrogiego ostrzału. Rzecznik nie chciał powiedzieć, gdzie dokładnie doszło do wypadku. O tym, że amerykański samolot wojskowy rozbił się w Libii poinformował na swojej stronie internetowej brytyjski dziennik "Daily Telegraph". Gazeta pisała, że jeden z pilotów został uratowany przez powstańców. - Jeden z członków załogi wylądował na polu, na którym wypasano owce. Zebrani w pobliżu ludzie ustawiali się w kolejce, by uścisnąć ręce pilota - mówił dziennikowi 27-letni Junis Amruni, który był na miejscu wypadku. - Uścisnąłem go i powiedziałem: "Nie bój się, jesteśmy twoimi przyjaciółmi". Poczęstowaliśmy go sokiem, a potem zabrały go siły rewolucyjne - opowiadał Amruni. - Jesteśmy wdzięczni tym ludziom, którzy chronią nasze niebo - dodał sympatyk libijskich rebeliantów.

"Właśnie znalazłem na polu rozbity amerykański samolot. Prawdopodobnie spadł z powodu usterki mechanicznej - napisał na swoim mikroblogu korespondent gazety Rob Crilly. - Spadł późno w nocy. Załoga jest prawdopodobnie bezpieczna".

Siły zachodnie z poniedziałku na wtorek trzecią noc z rzędu prowadziły w Libii bombardowania mające na celu wymuszenie przestrzeganie uchwalonej przez Radę Bezpieczeństwa ONZ strefy zakazu lotów i ochronę ludności cywilnej przed siłami rządzącego krajem od ponad 40 lat Muammara Kadafiego.

zew, PAP