"Polski europoseł podżega na Litwie do niezgody"

"Polski europoseł podżega na Litwie do niezgody"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irena Degutiene (fot. Forum)
- Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) europoseł Waldemar Tomaszewski podżega Litwinów i litewskich Polaków do niezgody - powiedziała przewodnicząca Sejmu Litwy Irena Degutiene w wywiadzie dla rozgłośni Żiniu Radijas.
- Tomaszewski podżega do niezgody pomiędzy Litwinami a Polakami, której nigdy nie było, a dzisiaj jest - powiedziała Degutiene. Przewodnicząca Sejmu zaznaczyła, że "sami Polacy, niezrzeszeni, którzy nie są lojalni wobec Tomaszewskiego jako polityka, mają zupełnie odmienne zdanie i nie popierają zachowań Tomaszewskiego". - Osobiście mam kontakt z wieloma Polakami i oni naprawdę nie  rozumieją, po co to jest potrzebne - powiedziała przewodnicząca Sejmu. Jej zdaniem, ma to służyć partii AWPL.

"Bo Litwini nas biją"

- Partie, które zostały utworzone na zasadzie narodowej, aby się utrzymać, powinny ciągle eskalować jedyny argument - niezgodę narodową, na zasadzie "Polacy jednoczmy się, bo Litwini nas biją". To jest absolutnie niezrozumiałe - twierdzi szefowa parlamentu litewskiego. Degutiene zaapelowała "do wszystkich litewskich Polaków o zastanowienie się, po co to jest potrzebne".

"To kampania wyborcza"

Tomaszewski wypowiedź Degutiene określa jako element rozpoczętej kampanii wyborczej wewnątrz partii konserwatywnej, Związek Ojczyzny -  Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. W czerwcu w partii konserwatywnej odbędą się wybory nowych władz. O  stanowisko przewodniczącego będą walczyć obecny szef, premier Andrius Kubilius i Irena Degutiene. - Niestety, pani Degutiene żyje kampanią wyborczą i zabiega o głosy nacjonalistyczne. Szereg ostatnich wypowiedzi to wypowiedzi populistyczne - powiedział Tomaszewski. Zaznaczył, że przewodnicząca Sejmu "dobrze wie, że AWPL jest partią regionalną, a nie narodową, która zrzesza Polaków, Białorusinów, Rosjan, a także Litwinów".

"Przestraszyli się"

- Podczas ostatnich wyborów samorządowych (w lutym - red.) na naszej liście było kilkudziesięciu Litwinów i to być może najbardziej przestraszyło niektórych konserwatystów. A jeśli chodzi o waśnie narodowe, to wzniecają je tysiące neonazistów i radykalnych nacjonalistów, którzy każdego roku przechodzą ulicami Wilna -  powiedział Tomaszewski. Szef AWPL przypomina, że od kilku lat 11 marca, w rocznicę przywrócenia niepodległości Litwy, w Wilnie odbywa się marsz z hasłami "Litwa dla Litwinów", "Jude raus", "Litwa bez Rosjan i Polaków". - Niestety, pani Degutiene nie potępiła tegorocznego marszu, chociaż w  marszu tym wzięło udział kilku posłów z partii konserwatywnej -  powiedział Tomaszewski.

zew, PAP