Otwierając uroczystość w Yad Vashem prezydent Izraela Szimon Peres potępił przywódców irańskich za negowanie holokaustu. Podkreślał też, że holokaust udowodnił ponad wszelką wątpliwość, iż potrzebne jest państwo żydowskie z żydowską armią. Z kolei premier Benjamin Netanjahu akcentował w Yad Vashem, że Izrael musi być przygotowany do obrony przed współczesnymi wrogami, takimi jak Iran, libański Hezbollah i palestyński Hamas, kontrolujący Strefę Gazy.
Szef izraelskiego rządu wzywał świat, by nie ignorować zagrożenia, jakie stanowi irańskie ambicje nuklearne. Nawiązując do nauk, jakie Izrael musi wyciągnąć z holokaustu, Netanjahu wskazywał m.in. na potrzebę zapewniania sobie przez naród żydowski obrony własnymi siłami. - Nasze więzi z różnymi krajami są dla nas bardzo ważne. Ale jeśli nie będziemy potrafili się bronić, świat nie zrobi tego za nas - mówił Netanjahu.
W tym roku temat obchodów Dnia Pamięci o Holokauście brzmi "Fragmenty pamięci: twarze za dokumentami, artefaktami i fotografiami". Yad Vashem ogłosił rozpoczęcie ogólnokrajowej akcji zbierania dokumentów, dzienników, fotografii, dzieł sztuki i innych obiektów z czasów holokaustu znajdujących się w rękach prywatnych. Chodzi o to, by zachować je dla przyszłych pokoleń.PAP, arb