Rosja i Chiny chcą ustabilizować Libię

Rosja i Chiny chcą ustabilizować Libię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sergiej Ławrow (fot. MON)
Rosja i Chiny zadeklarowały połączenie wysiłków na rzecz "wstrzymania ognia" w Libii. Oba kraje po raz kolejny potwierdziły też sprzeciw wobec wszelkiej ingerencji w tym kraju, a w szczególności interwencji lądowej.
- Uzgodniliśmy koordynację naszych wysiłków, aby ustabilizować sytuację w Libii i uprzedzić niekontrolowany rozwój wypadków - poinformował rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow na konferencji z szefem chińskiego MSZ Yangiem Jiechi. - Jesteśmy przekonani, że najważniejszym zadaniem jest natychmiastowe wstrzymanie ognia - oznajmił ze swej strony minister Yang, podkreślając, że jego kraj "zawsze wypowiada się przeciwko użyciu siły w stosunkach międzynarodowych".

Ławrow skrytykował pomysł, aby grupa kontaktowa ds. Libii, utworzona z inicjatywy Zachodu, w której nie uczestniczy ani Moskwa ani Pekin, objęła swymi kompetencjami inne kryzysy w regionie. - Ta struktura usiłuje coraz bardziej odgrywać główną rolę w określaniu polityki wspólnoty międzynarodowej w odniesieniu do Libii i nie tylko do Libii - ocenił. - Chcę po raz kolejny podkreślić, że Rada Bezpieczeństwa ONZ, która uchwala rezolucje, jest jedynym organem, mającym władzę, aby zapewnić kontrolę ich wykonywania i określać linię postępowania w tej, czy innej kwestii. Nie przekazała ona swych prerogatyw ani grupie kontaktowej, ani nikomu innemu - przypomniał Ławrow.

Utworzona pod koniec marca grupa kontaktowa do spraw Libii składa się z przedstawicieli państw zachodnich - m.in. USA, Wielkiej Brytanii i Francji, krajów arabskich - m.in. Kataru, Jordanii, Maroka oraz organizacji międzynarodowych - ONZ, Ligi Arabskiej i NATO. Rosja i Chiny - stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ - wstrzymały się od głosu 17 marca podczas głosowania nad rezolucją nr 1973 zezwalającą koalicji międzynarodowej na interwencję w Libii przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego. Później obydwa te kraje wielokrotnie krytykowały warunki wprowadzania przez Zachód tej rezolucji.

PAP, arb